Używamy plików Cookies dla zapewnienia poprawnego działania strony. Zgodnie z prawem, musimy zapytać Cię o zgodę. Proszę, zaakceptuj pliki Cookies i pozwól tej stronie działać poprawnie.
Korzystając z naszej strony akceptujesz zasady Polityki Prywatności.

Wyszukaj na naszej stronie

 
 
wtorek, 06 marzec 2012 14:48

O praktykach w kancelarii GLN

Napisał
Oceń ten artykuł
(2 głosów)

O praktykach odbytych w kancelarii GLN opowiada Marek Sosnowski, student V roku prawa na UW.

 

 

Co skłoniło Cię do podjęcia stażu w kancelarii?

W dużej ilości przypadków wiedza przekazywana na zajęciach w niewielkim tylko zakresie odpowiada potrzebom praktyki prawnika i chciałem uzupełnić te braki. Ponadto, niezależnie od obowiązku odbycia praktyk przewidzianego przez regulamin studiów, wiedziałem, że są one niezbędne, ażeby po zakończeniu nauki poradzić sobie na, nasyconym przecież absolwentami prawa, rynku pracy.

 

-Czy gdyby praktyki nie byly płatne tez byś sie na nie zdecydował?

Przed podjęciem praktykkierowałem się przede wszystkim wolą zdobycia doświadczenia i z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że nawet gdyby praktyki nie były płatne to i tak warte były poświęconego na nie czasu, aczkolwiek przy wyborze kancelarii istotny był dla mnie fakt, że GLN nie traktuje praktykantów jak bezpłatnej siły roboczej, co niestety czasami się zdarza.

 

Jak długo trwa Twój staż i czy chciałbyś zostać w kancelarii na stale juz jako prawnik?  

Mój staż w kancelarii trwał 7 miesięcy i kiedy wyraziłem wolę pozostania w niej na stałe zaproponowano mi taką możliwość jeszcze w trakcie studiów.

Dlaczego GLN i czy starałeś sie podjąć staż w innej kancelarii?                                      

Studiuję także prawo francuskie w ramach podwójnego dyplomu organizowanego przez Uniwersytet Warszawski wspólnie z Uniwersytetem w Poitiers, a ponadto spędziłem pół roku na stypendium Erasmus w Paryżu i chciałem wykorzystać zdobytą wiedzę, a GLN wydawał się idealnym po temu miejscem i jedynym do jakiego wówczas aplikowałem.

gln

 

Czego spodziewałeś sie po praktykach i czy spełniły Twoje oczekiwania?

Po praktykach spodziewałem się przede wszystkim zdobycia doświadczenia izapoznania się z realiami pracy w dużej kancelarii. Oczekiwania te zostały w pełni zaspokojone.

 

Którą część praktyki / który jej element uważasz za najbardziej wartościowy?

Możliwość pracy z najlepszymi specjalistami w swoich dziedzinach i wyniesiona z tej współpracy nauka z pewnością jest największą korzyścią jaką dały mi praktyki. Nie do przecenienia jest także zdobyte przy tej okazji doświadczenie zawodowe. Muszę też przyznać, że praca w bardzo zgranym i sympatycznym zespole była dla mnie dodatkową, istotną zaletą praktyk.  

 

Z jakimi zagadnieniami miałeś okazję zetknąć się podczas praktyki?

Ze względu na fakt, że przyjęto mnie do działu sporów i arbitrażu oraz własności intelektualnej, to właśnie z tą problematyką miałem do czynienia najwięcej. Były to m.in. zagadnienia ochrony praw własności intelektualnej dużych podmiotów na polskim rynku, czy udział w prowadzeniu postępowań przed sądami polskimi, a także krajowymi i międzynarodowymi trybunałami arbitrażowymi. Moje obowiązki nie ograniczały się jednak wyłącznie do zadań z tych dwóch dziedzin i miałem też możliwość sprawdzenia się w zupełnie innych gałęziach prawa, w tym w sprawach dotyczących nieruchomości, czy zamówień publicznych.

 

Jak myślisz, co Ci dały te praktyki?

Nadużywanym obecnie pojęciem jest "doświadczenie". Często mierzy się je ilością odbytych staży i praktyk w różnych kancelariach. Miałem to szczęście, że trafiłem do zespołu, w którym wiele nauczyłem się od na prawdę świetnych specjalistów, miałem możliwość podszkolenia języków obcych - praca w dużej części odbywała się w języku angielskim lub francuskim. Dzięki praktykom kancelaria zaproponowała mi możliwość podjęcia stałej współpracy, z której z przyjemnością skorzystałem.

 

Czego się konkretnie nauczyłeś? – merytoryka, umiejętności miękkie, etc…

Na studiach prawniczych do rzadkości należą zajęcia, na których nauczyć się można pisania pism procesowych. Praktyki w GLN wymagały ode mnie napisania tak wielkiej ilości przeróżnych pism (w tym kilku apelacji i skargi kasacyjnej), że śmiało mogę stwierdzić, iż z nawiązką nadrobiłem braki w tym zakresie. Z pewnością bardzo wzbogaciłem swoją znajomość prawniczego słownictwa w języku francuskim i angielskim, a to ze względu na liczne zadania polegające na redagowaniu pism czy opinii dla zagranicznych klientów. Wydaje mi się także, że oprócz umiejętności merytorycznych nabrałem także pewności siebie, nauczyłem się zarządzania swoim czasem tak, by sprawniej móc realizować powierzone mi zadania.

Czytany 7888 razy
Reklama:
Najnowsze