Używamy plików Cookies dla zapewnienia poprawnego działania strony. Zgodnie z prawem, musimy zapytać Cię o zgodę. Proszę, zaakceptuj pliki Cookies i pozwól tej stronie działać poprawnie.
Korzystając z naszej strony akceptujesz zasady Polityki Prywatności.

Wyszukaj na naszej stronie

 
 
Administrator

Administrator

środa, 07 marzec 2012 13:49

Czym jest Assessment Center?


Kończąc studia stajemy przed koniecznością znalezienia pracy. Najlepiej, żeby było to stanowisko zgodne z naszym wykształceniem i dobrze płatne. Obserwujemy sytuację na rynku pracy, przeglądamy ogłoszenia, sprawdzamy czy może jakaś znana i ciesząca się dobrą opinią firma nie prowadzi naboru nowych pracowników. Gdy już znajdziemy ofertę spełniającą nasze oczekiwania, czekamy na zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Rekrutacja zawsze wiąże się ze stresem, nerwami i niepewnością. Od niej, a raczej od tego jak zaprezentujemy się w jej trakcie zależy nasze zatrudnienie. Czego możemy spodziewać się podczas takiej rozmowy? Najprościej rzecz ujmując wszystkiego. Przyszli pracodawcy lubią zaskakiwać, chcą mieć też pewność, że osoba, którą zatrudniają wniesie coś nowego do ich firmy. Być może niektórzy z Was spotkali się z obco brzmiącym pojęciem Assessment Center (AC).

 

Assessment Center tłumaczy się jako zintegrowaną ocenę czy centrum oceny. Grupa złożona z 6 – 10 kandydatów, zespół osób bacznie obserwujących ich poczynania oraz szereg najróżniejszych zadań, które należy wykonać w określonym czasie, to właśnie Assessment Center. To nowoczesna metoda selekcji pracowników oparta na ich ocenie w sytuacjach zbliżonych do tych, z którymi mogą się spotkać w przyszłej pracy. Czy można przygotować się  na takie spotkanie? Chyba tylko psychicznie. Warto mieć na uwadze fakt, że pracodawcy coraz chętniej korzystają z tej metody rekrutacji. Tyle tytułem wstępu, teraz proponuję nieco dokładniej przyjrzeć się specyfice jej przebiegu.                        

Jak wygląda procedura AC?
Kilku kandydatów spotyka się w określonym miejscu i rywalizuje ze sobą w różnych konkurencjach. Wszyscy aplikują na jedno stanowisko. Na wykonanie określonego zadania najczęściej obowiązuje limit czasowy, co sprawdza umiejętność pracy pod presją. Ważne jest to, że nie działają oni indywidualnie, tylko muszą wykazać się umiejętnością pracy w zespole. Stawka jest wysoka, awans, przyjęcie do firmy cieszącej się dużą renomą na rynku pracy. Uczestnicy tej specyficznej metody rekrutacji muszą zyskać sobie przychylność asesorów, osób które obserwują ich poczynania w czasie wykonywania różnych zadań. Ocenie może podlegać wszystko, np. sposób wysławiania się, komunikowanie z innymi uczestnikami, zdolności przywódcze, praca w grupie, analityczne myślenie, wyobraźnia, kreatywność itd. Kandydaci oceniani są przez pracowników zajmujących się rekrutacją oraz przez asesorów z zewnętrznych firm, których wsparcie jest pomocne w kilkuetapowym procesie rekrutacji, wymagającym dokładnej analizy nadsyłanych aplikacji. Organizatorzy takich spotkań z pewnością zaskoczą Was swoją pomysłowością. Niezależnie, na jakie zadanie traficie, ich cel zawsze jest ten sam - weryfikacja predyspozycji kandydata na określone  stanowisko. Bardzo często podczas sesji AC uczestnicy muszą wcielać się w rolę dyrektora przedsiębiorstwa czy koordynatora projektu. Może się zdarzyć, że zostaniecie poproszeni o wypełnienie testu np. ról zespołowych, który ma zweryfikować Wasze cechy osobowości.  Zadania włączane w przebieg AC są bardzo różne, mogą przyjąć charakter dyskusji zespołowych, a więc uczestnicy mają do rozwiązania jakiś problem i muszą wypracować wspólne stanowisko co do jego rozwiązania. Kandydaci, wchodząc w interakcje nie mają narzuconych odgórnie żadnych ról, przywódca wyłania się spontanicznie. W pakiecie przewidziane są też zadania typu „in basket”, czyli koszyk zadań. Kandydat otrzymuje szereg poleceń i to od niego zależy w jakiej kolejności je wykona. Następnie musi uzasadnić czym kierował się ustalając hierarchię, co oczywiście podlega ocenie. Nie brakuje też gier symulacyjnych czy zadań zespołowych. W przypadku tych pierwszych należy wejść w różne role i osiągnąć założone cele oraz wykazać się przy tym kreatywnością i elastycznością. Podam przykład zadania, z którym możecie spotkać się podczas rozmowy rekrutacyjnej. Jako pracownicy prężnie działającej drukarni, otrzymujecie zlecenie wyprodukowania pewnej liczby kartek okolicznościowych. Podczas zadania obserwatorzy będą oceniali waszą pracę w zespole i podział obowiązków. Oczywiście otrzymacie wszystko, co jest potrzebne do wykonania ćwiczenia: kredki, flamastry, papier itp.. Proste z pozoru zadanie trochę zmodyfikujemy abyście mogli wykazać się zmysłem organizacyjnym i pomysłowością. Kartka musi być odpowiednio złożona, na pierwszej stronie powinien znaleźć się obrazek, na drugiej rymowanka, a na kolejnej logo firmy. Obrazki nie mogą się powtarzać, podobnie jest z tekstem. Dodatkowym utrudnieniem może być określenie w procentach, ile należy wydrukować kartek bożonarodzeniowych a ile urodzinowych czy imieninowych. Tak skonstruowane zadanie pozwoli wyłonić lidera, osobę przejawiającą zdolności analityczne albo  kogoś, kto ma mnóstwo niekonwencjonalnych pomysłów, czym pozytywnie wpływa na jakość pracy całej grupy. Tą metodą wyłania się także specjalistów. Wówczas uczestnicy Assessment Center muszą sprawdzić się w sytuacjach indywidualnych. W tym przypadku dla asesora nie będzie istotna Wasza umiejętność pracy zespołowej. Wyobraźcie sobie, że zawarliście umowę z pewnym klientem. Oczywiście znacie warunki, jakie obowiązują we współpracy z nim. Otrzymujecie dane dotyczące obrotów oraz wypełnienia lub nie wszystkich ustaleń wynikających z umowy. Musicie wynegocjować nowe warunki, wiedząc w jakich kwestiach możecie ustąpić, a gdzie nie pozwolicie na najmniejszy kompromis. Z takim typem zadań mogą spotkać się przyszli kierownicy.                 

 

Kiedy warto skorzystać z metody Assessment Center?
Ten sposób rekrutacji doskonale sprawdza się przy obsadzaniu stanowisk kluczowych dla danej organizacji, a także gdy pracodawca przewiduje awans dla swojego podwładnego, bądź chce mu zaproponować atrakcyjną ścieżkę kariery. To dobry sposób przy wyławianiu talentów, osób przejawiających ponadprzeciętne umiejętności i kompetencje interpersonalne. Dzięki tej metodzie pracodawca ma pełny i rzetelny obraz kompetencji wybranych pracowników oraz posiada informacje, jak z korzyścią dla firmy wykorzystać mocne strony swoich podwładnych. Zyskuje na tym także wizerunek firmy, która inwestuje w rozwój pracowników. Stosowanie nowoczesnej metody rekrutacji AC  pozytywnie wpływa na samego pracownika, choć  początkowo może mu się wydawać, że niechcący stał się uczestnikiem gry psychologicznej, która bardziej stresuje niż bawi. Tak naprawdę otrzymuje on szansę rozwoju oraz jasną ścieżkę kariery, bardzo często jest to droga do awansu w strukturach firmy. Biorąc pod uwagę aspekt psychologiczny, pracownik ma okazję lepiej poznać własną osobowość, dowiedzieć się więcej o swoich mocnych i słabych stronach, których często nawet nie był świadomy. Tak więc nie tylko pracodawca ocenia kompetencje swoich pracowników, ale i oni sami mogą je zweryfikować.                

 

AC chyba powoli wpisuje się w specyfikę wszelkiego rodzaju procesów rekrutacyjnych i należy spodziewać się, że w niedługim czasie większość firm wprowadzi tę metodę jako kluczowy element selekcji swoich pracowników. Warto dodać, że cieszy się ona niebywałą skutecznością a dzięki zaangażowaniu zewnętrznych firm pozwala na obiektywną ocenę kompetencji i potencjału przyszłych i już zatrudnionych pracowników.

środa, 07 marzec 2012 13:14

Słów kilka o aplikacjach...

Absolwenci studiów prawniczych mogą odbyć aplikacje aby zwiększyć swoje szanse na rynku pracy. To ważny krok dla niejednego młodego człowieka w jego karierze prawniczej, przypieczętowany egzaminem państwowym. To przede wszystkim przepustka do wykonywania zawodów sędziego, adwokata, radcy prawnego czy np. prokuratora. Nie wszyscy jednak decydują się na zrobienie aplikacji, głównie z powodu wysokich kosztów oraz dużej konkurencji. Mała ilość miejsc i duże zainteresowanie powodują, że tylko najlepsi z najlepszych dostaną się na wymarzoną aplikacje. Prawo wyróżnia kilka rodzajów aplikacji, na które może zostać przyjęty magister studiów prawniczych, po wcześniejszym złożeniu egzaminu konkursowego.

 

Wszyscy absolwenci prawa, którzy uwielbiają udzielać porad a konieczność reprezentowania klienta w sądzie nie stanowi dla nich żadnego problemu, powinni odbyć aplikację adwokacką. Oczywiście praca adwokata, to nie tylko porady i sprawy w sądzie, ale także opracowywanie aktów prawnych. To one stanowią bazę dla jego dalszych działań.  Warunkiem wykonywania tego zawodu jest wpis na listę adwokatów, czym zajmuje się Okręgowa Rada Adwokacka. Każdy aplikant ma swojego patrona, który czuwa nad odpowiednim przygotowaniem przyszłego adwokata do wykonywania zawodu. Na przyswojenie niezbędnej wiedzy kandydat ma trzy lata. Aplikacja rozpoczyna się zawsze pierwszego stycznia. Egzamin będący zwieńczeniem kilkuletniej nauki opartej na teorii i praktyce ma charakter pisemny i składa się z pięciu części. Jego zdanie daje możliwość uzyskania uprawnień adwokackich. Aplikant może podjąć pracę u patrona, jednak jeśli ten nie chce wiązać pracy z odbywaną aplikacją, wówczas wymagana jest zgoda Patrona i Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej. Na początku wspomniałam, że nie każdy absolwent prawa decyduje się na zrobienie aplikacji. Niewątpliwie jest to kosztowna inwestycja. Za rok aplikacji trzeba zapłacić ponad cztery tysiące złotych, zaś na egzamin należy przeznaczyć około 550 złotych.                                         

Radca prawny udziela porad i przygotowuje akty prawne oraz występuje przed sądami i urzędami. Może on pracować w kancelarii radcy prawnego oraz w spółce cywilnej, jawnej, partnerskiej oraz komandytowej. Jeśli chodzi o czas trwania aplikacji to wygląda to podobnie do adwokackiej. Absolwent rozpoczyna naukę z dniem pierwszego stycznia. Egzamin końcowy nie różni się od tego kończącego aplikację adwokacką i również wymaga dosyć zasobnego portfela. Cena za semestr aplikacji kształtuje się na poziomie 3 tys. złotych. Na sam egzamin trzeba przeznaczyć przynajmniej tysiąc złotych, do tego dochodzą opłaty dodatkowe.  

Obserwuje się wyraźne zacieranie różnic w uprawnieniach radcy prawnego i adwokata. Zrodził się nawet pomysł, aby połączyć te dwie profesje w jedną dużą korporację i określić ją mianem adwokatury. Najczęściej przywoływaną różnicą pomiędzy tymi zawodami jest fakt, że tylko adwokaci mogą wcielać się w rolę obrońców w sprawach karnych, natomiast ci drudzy są tego prawa pozbawieni.                         

 

W zakres kompetencji notariusza wchodzi przygotowywanie aktów notarialnych oraz szereg innych czynności o charakterze notarialnym. Do jego zadań należy także sporządzanie protestów, weksli czy przechowywanie dokumentów, pieniędzy i papierów wartościowych. Notariuszy powołuje Minister Sprawiedliwości. Absolwenci prawa, którzy widzą siebie na tym stanowisku muszą przygotować się na trwającą ponad 2 lata aplikację, a dokładnie 2 lata i 6 miesięcy. Jej koordynatorem jest w tym przypadku Rada Izby Notarialnej, i to ona ustala charakter zajęć oraz określa jeden, konkretny dzień w tygodniu, w którym mają się one odbywać. W zależności z kim aplikant podpisze umowę,  odbywa aplikacje u notariusza wyznaczonego przez Radę, bądź też u notariusza, z którym związał się umową. Egzamin pokrywa się z egzaminem na wymienione wcześniej aplikacje. Biorąc pod uwagę cenę, to jest to  nieco tańsze przedsięwzięcie i na egzamin potrzeba około 700 złotych.     

 

Komornik sądowy po powołaniu przez Ministra Sprawiedliwości działa jako funkcjonariusz publiczny z ramienia sądu. W oparciu o obowiązujące przepisy musi sprawnie i skutecznie wyegzekwować od dłużnika należności na rzecz wierzyciela. Zanim komornik rozpocznie postępowanie, zapoznaje się z całą dokumentacją przedstawioną mu przez klienta czyli wspomnianego wierzyciela. Pretekstem do podjęcia odpowiednich kroków prawnych może stać się wyrok, bądź nakaz sądowy, jak również akt notarialny. Ze swojej pracy rozlicza się u Ministra Sprawiedliwości, w formie półrocznych i rocznych sprawozdań. Co ciekawe o aplikację komorniczą mogą starać się nie tylko absolwenci prawa, ale również osoby, posiadające tytuł magistra administracji. Warunkiem niezbędnym do odbycia aplikacji jest półroczna praktyka w kancelarii komorniczej. Egzamin wstępny ma formę testu. Kandydat na komornika przez dwa lata, pod okiem patrona, przygotowuje się do zawodu. Na koniec czeka go egzamin złożony z części pisemnej i ustnej. Ta pierwsza trwa 6 godzin i sprawdza na ile aplikant opanował czynności egzekucyjne. W trakcie egzaminu dozwolone są pomoce w postaci tekstów przepisów prawnych, komentarzy i zbiorów orzeczeń.

 

Następna w kolejności jest aplikacja rzeczniowska, która powinna przygotować do pracy rzecznika patentowego. Patenty, znaki towarowe czy wzory to słowa klucze w tym zawodzie. Przyszli rzecznicy muszą być przygotowani do odpowiedniego, zgodnego ze standardami reprezentowania klienta przed różnymi instytucjami w takich kwestiach jak ochrona znaków towarowych, wzorów przemysłowych oraz patentów. Opracowany projekt należy zgłosić do Urzędu Patentowego. Aplikant przygotowuje się do przyszłej pracy przez trzy lata. Dobra wiadomość dla absolwentów studiów technicznych, jest taka, że oni również mogą zostać rzecznikiem patentowym. Podczas wykładów i ćwiczeń, obejmujących teorię oraz w trakcie zadań praktycznych aplikant, pod nadzorem patrona, nabywa potrzebną wiedzę. Egzamin na tę aplikację różni się od dotychczas poznanych. Mianowicie z kandydatami przeprowadzana jest rozmowa kwalifikacyjna, podczas której muszą wykazać się znajomością własności przemysłowej oraz pracy rzecznika patentowego. Oczywiście najpierw tę wiedzę trzeba przyswoić, a to wiąże się z wydatkiem rzędu 5000 złotych za semestr.

 

Teraz przyjrzyjmy się bliżej drodze, którą musi przejść osoba, chcąca w przyszłości uprawiać zawód sędziego i prokuratora. W przypadku tych dwóch zawodów sprawa jest bardziej skomplikowana. Tylko osoby, mogące pochwalić się aplikacją ogólną, posiadające polskie obywatelstwo i korzystające w pełni z praw cywilnych i obywatelskich mogą starać się o aplikację prokuratorską. To jednak nie wszystkie wymagania stawiane kandydatom. Aplikant musi mieć nieskazitelny charakter. Nie może być mowy o naruszeniu prawa, choćby w niewielkim stopniu. Podobnie jest, co wydaje się oczywiste, w przypadku aplikacji sędziowskiej. Trudno wyobrazić sobie, żeby sędzia czy prokurator miał na sumieniu przestępstwo skarbowe. Złożenie dwuetapowego egzaminu uprawnia do przyjęcia na aplikację ogólną w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Dopiero po jej ukończeniu można starać się o przyjęcie na aplikację specjalistyczną, a więc prokuratorską bądź sędziowską. Aplikant musi mieć zaliczone wszystkie sprawdziany i praktyki, które przewidziane są w programie aplikacji ogólnej, aby mógł myśleć o specjalizacji. Przyszli prokuratorzy uczą się fachu przez 30 miesięcy w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, nieco dłużej, bo 54 miesiące przygotowują się do zawodu kandydaci na sędziów.  Aplikanci zobowiązani są przystąpić do egzaminu w ostatnim miesiącu trwania nauki. Po egzaminie prokuratorskim nazwiska aplikantów układane są na liście według liczby uzyskanych punktów. Minister Sprawiedliwości, w zależności od zajmowanego miejsca, przedstawia egzaminowanemu aplikantowi propozycję pracy na stanowisku asesora powszechnej jednostki organizacyjnej prokuratury lub wojskowej jednostki organizacyjnej prokuratury. Warunkiem umieszczenia na tej liście jest złożenie egzaminu prokuratorskiego z wynikiem pozytywnym. W przypadku tej samej liczby punktów o kolejności miejsca na liście zdecyduje suma punktów uzyskanych przez aplikanta ze wszystkich praktyk i sprawdzianów w czasie aplikacji.

 

Na zakończenie kilka słów o aplikacji referendarskiej. Referendarz, wykonując swoją pracę,  jest wyposażony w kompetencje zbliżone do sędziowskich. Do jego zadań należy m.in. postępowanie w kwestiach dotyczących prowadzenia ksiąg wieczystych. Kto może zostać referendarzem? Takie pytanie zadają sobie z pewnością Ci, którzy myślą o wykonywaniu tego zawodu w przyszłości. Warunkiem koniecznym będzie posiadanie obywatelstwa polskiego. Kandydat na to stanowisko nie może być pozbawiony praw cywilnych i obywatelskich. Kolejny warunek, który dotyczy wszystkich zawodów prawniczych to nieskazitelny charakter, o czym była już mowa wcześniej. Następna sprawa wiąże się z wykształceniem, mianowicie należy ukończyć studia prawnicze z tytułem magistra. Referendarzem może zostać osoba, która ukończyła 24 lata i odbyła aplikację ogólną albo notarialną, adwokacką lub radcowską i złożyła odpowiedni egzamin. Egzamin jest porównywalny do sędziowskiego, na aplikacje również obowiązują limity miejsc, ale co ważne są one bezpłatne. Kandydaci przygotowują się do zawodu rok, a następnie muszą pomyślnie zdać egzamin referendarski złożony z części pisemnej i ustnej. Na rozwiązanie 75 pytań testowych aplikanci mają 90 minut. W tym czasie muszą się jeszcze zmierzyć z dwoma pytaniami opisowymi. Warunkiem dopuszczenia do egzaminu ustnego jest uzyskanie przynajmniej 60 punktów z części pisemnej. Aplikant zdobywa doświadczenie w trakcie praktyki zawodowej, szkoleń centralnych i seminaryjnych. Prezes Sądu Okręgowego podejmuje decyzję o wyborze patrona na czas trwania praktyk zawodowych. Program szkoleń seminaryjnych i centralnych został tak skonstruowany, aby aplikanci jak najlepiej mogli wywiązywać się w przyszłości ze swoich obowiązków. Aplikację kończy oczywiście egzamin. W przypadku jego niezdania istnieje możliwość poprawy wyniku, ale tylko raz.    

 

Odbyta aplikacja udokumentowana pozytywnym wynikiem z egzaminu otwiera drzwi do kariery prawniczej i nierzadko dużych pieniędzy. Droga do zawodu sędziego, prokuratora, adwokata i innych tu wymienionych nie jest łatwa. Aplikanci muszą wykazać się ogromną determinacją i dużą samodyscypliną. Egzaminy konkursowe, a później końcowe wymagają nie tylko dużych nakładów finansowych, ale przede wszystkim sporego wysiłku intelektualnego. Bez wątpienia, żadne studia, choćby najlepsze nie zagwarantują odpowiedniego przygotowania do zawodu. Tylko praktyka pod okiem ekspertów może przynieść efekty i zaowocować w przyszłości.

 

 

 

O stażu w kancelarii GLN opowiada nam Paweł Jabłoński - absolwent WPiA UW, obecnie aplikant adwokacki II roku.

 


Co skłoniło Cię do podjęcia stażu w kancelarii?

W 2011 roku zaczynałem aplikację adwokacką i szukałem zatrudnienia. Na targach pracy organizowanych przez ELSA dostałem broszurę GLN i wydała mi się interesująca.
 
Czy gdyby praktyki nie byly płatne tez byś sie na nie zdecydował?
Nie. Staż jest nauką, ale także ciężką pracą, za którą należy się wynagrodzenie.
 
Jak długo trwa Twój staż i czy chciałbyś zostać w kancelarii na stale już jako prawnik?
Jestem w GLN od lutego 2011 roku. Przez pierwsze trzy miesiące byłem na stażu, a bezpośrednio po nim zostałem zatrudniony na stałe.
 

Dlaczego GLN i czy starałeś sie podjąć staż w innej kancelarii?
W czasie studiów byłem na stażu w kilku kancelariach, od czasu kiedy jestem w GLN nie szukałem innego miejsca.

 

gln
 

Czego spodziewałeś sie po praktykach i czy spełniły Twoje oczekiwania?

Przede wszystkim miałem nadzieję, że po stażu zostanę przyjęty do pracy - i tak się się rzeczywiście stało.
 


Którą część praktyki / który jej element uważasz za najbardziej wartościowy?
Zdecydowanie najcenniejsze było to, że niemal od samego początku zlecano mi dużo merytorycznej pracy. Im dłużej trwał mój staż, tym bardziej zaczynał przypominać regularną, stałą pracę prawnika. Dzięki temu, po tym jak faktycznie zostałem zatrudniony na stałe, nowe obowiązki nie były dla mnie zaskoczeniem.
 

Z jakimi zagadnieniami miałeś okazję zetknąć się podczas praktyki?
Od samego początku pracuję w dziale nieruchomości i to właśnie z tym związana jest większość moich zadań. Zagadnienia, którymi się zajmuję, dotyczą głównie prawa cywilnego i administracyjnego, w szczególności przepisów budowlanych i zagospodarowania przestrzennego. Już w trakcie stażu uczestniczyłem także w audycie prawnym nieruchomości.
 

Jak myślisz, co Ci dały te praktyki?
Bardzo dużo się nauczyłem. Wiedza zdobyta na studiach jest bardzo cenna, ale dopiero w codziennej pracy zdobywa się umiejętnośćjej wykorzystania. Koniecznośćrozwiązywania rzeczywistych - nie teoretycznych - problemów sprawia też, że wykształca się nawyk zwracania uwagi na pozornie nieistotne przepisy czy np. postanowienia umów. Dobremu prawnikowi jest to niezbędne.
 
Czego się konkretnie nauczyłeś? – merytoryka, umiejętności miękkie, etc…
Przede wszystkim wzrosła moja wiedza z zakresu, którym zajmuję się na codzień, czyli prawa nieruchomości. Na pewno poprawiły się też moje umiejętności językowe, zwłąszcza prawniczy angielski. Ponadto zacząłem zwracać większą uwagę na poprawność i przejrzystość przygotowywanych przeze mnie tekstów. Między innymi z tej ostatniej przyczyny zachęcam do jak najwcześniejszego podejmowania praktyk - studia prawnicze nie wykształcają takich umiejętności, a w codziennej pracy prawnika są one niezbędne.


 

 

wtorek, 06 marzec 2012 14:48

O praktykach w kancelarii GLN

O praktykach odbytych w kancelarii GLN opowiada Marek Sosnowski, student V roku prawa na UW.

 

 

Co skłoniło Cię do podjęcia stażu w kancelarii?

W dużej ilości przypadków wiedza przekazywana na zajęciach w niewielkim tylko zakresie odpowiada potrzebom praktyki prawnika i chciałem uzupełnić te braki. Ponadto, niezależnie od obowiązku odbycia praktyk przewidzianego przez regulamin studiów, wiedziałem, że są one niezbędne, ażeby po zakończeniu nauki poradzić sobie na, nasyconym przecież absolwentami prawa, rynku pracy.

 

-Czy gdyby praktyki nie byly płatne tez byś sie na nie zdecydował?

Przed podjęciem praktykkierowałem się przede wszystkim wolą zdobycia doświadczenia i z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że nawet gdyby praktyki nie były płatne to i tak warte były poświęconego na nie czasu, aczkolwiek przy wyborze kancelarii istotny był dla mnie fakt, że GLN nie traktuje praktykantów jak bezpłatnej siły roboczej, co niestety czasami się zdarza.

 

Jak długo trwa Twój staż i czy chciałbyś zostać w kancelarii na stale juz jako prawnik?  

Mój staż w kancelarii trwał 7 miesięcy i kiedy wyraziłem wolę pozostania w niej na stałe zaproponowano mi taką możliwość jeszcze w trakcie studiów.

Dlaczego GLN i czy starałeś sie podjąć staż w innej kancelarii?                                      

Studiuję także prawo francuskie w ramach podwójnego dyplomu organizowanego przez Uniwersytet Warszawski wspólnie z Uniwersytetem w Poitiers, a ponadto spędziłem pół roku na stypendium Erasmus w Paryżu i chciałem wykorzystać zdobytą wiedzę, a GLN wydawał się idealnym po temu miejscem i jedynym do jakiego wówczas aplikowałem.

gln

 

Czego spodziewałeś sie po praktykach i czy spełniły Twoje oczekiwania?

Po praktykach spodziewałem się przede wszystkim zdobycia doświadczenia izapoznania się z realiami pracy w dużej kancelarii. Oczekiwania te zostały w pełni zaspokojone.

 

Którą część praktyki / który jej element uważasz za najbardziej wartościowy?

Możliwość pracy z najlepszymi specjalistami w swoich dziedzinach i wyniesiona z tej współpracy nauka z pewnością jest największą korzyścią jaką dały mi praktyki. Nie do przecenienia jest także zdobyte przy tej okazji doświadczenie zawodowe. Muszę też przyznać, że praca w bardzo zgranym i sympatycznym zespole była dla mnie dodatkową, istotną zaletą praktyk.  

 

Z jakimi zagadnieniami miałeś okazję zetknąć się podczas praktyki?

Ze względu na fakt, że przyjęto mnie do działu sporów i arbitrażu oraz własności intelektualnej, to właśnie z tą problematyką miałem do czynienia najwięcej. Były to m.in. zagadnienia ochrony praw własności intelektualnej dużych podmiotów na polskim rynku, czy udział w prowadzeniu postępowań przed sądami polskimi, a także krajowymi i międzynarodowymi trybunałami arbitrażowymi. Moje obowiązki nie ograniczały się jednak wyłącznie do zadań z tych dwóch dziedzin i miałem też możliwość sprawdzenia się w zupełnie innych gałęziach prawa, w tym w sprawach dotyczących nieruchomości, czy zamówień publicznych.

 

Jak myślisz, co Ci dały te praktyki?

Nadużywanym obecnie pojęciem jest "doświadczenie". Często mierzy się je ilością odbytych staży i praktyk w różnych kancelariach. Miałem to szczęście, że trafiłem do zespołu, w którym wiele nauczyłem się od na prawdę świetnych specjalistów, miałem możliwość podszkolenia języków obcych - praca w dużej części odbywała się w języku angielskim lub francuskim. Dzięki praktykom kancelaria zaproponowała mi możliwość podjęcia stałej współpracy, z której z przyjemnością skorzystałem.

 

Czego się konkretnie nauczyłeś? – merytoryka, umiejętności miękkie, etc…

Na studiach prawniczych do rzadkości należą zajęcia, na których nauczyć się można pisania pism procesowych. Praktyki w GLN wymagały ode mnie napisania tak wielkiej ilości przeróżnych pism (w tym kilku apelacji i skargi kasacyjnej), że śmiało mogę stwierdzić, iż z nawiązką nadrobiłem braki w tym zakresie. Z pewnością bardzo wzbogaciłem swoją znajomość prawniczego słownictwa w języku francuskim i angielskim, a to ze względu na liczne zadania polegające na redagowaniu pism czy opinii dla zagranicznych klientów. Wydaje mi się także, że oprócz umiejętności merytorycznych nabrałem także pewności siebie, nauczyłem się zarządzania swoim czasem tak, by sprawniej móc realizować powierzone mi zadania.

wtorek, 06 marzec 2012 14:13

Curriculum vitae od podstaw

Istnieje kilka różnych wzorów pisania CV. Opisany przeze mnie poniżej rodzaj nazwany jest chronologicznym, gdyż wszystkie informacje podajemy zgodnie z kolejnością występujących wydarzeń. Jest to obecnie najpopularniejszy i najbardziej czytelny rodzaj CV, dlatego dobrze jest napisać je bez błędów. Na początku CV można zamieścić krótki profil zawodowy (skrócony opis kluczowych umiejętności, najważniejsze doświadczenia oraz mocne strony) lub cel zawodowy. Warto w skrócie opisać cel zawodowy tak żeby osoba rekrutująca nie miała wątpliwości, na jakie stanowisko aplikujemy. Oba te elementy nie są niezbędne, ale niewątpliwie mogą pomóc, dlatego warto poświęcić kilka minut i zwiększyć swoje szanse podczas rekrutacji.

Elementy dobrze napisanego CV:


•    Dane osobowe i kontaktowe:
-    Imię i nazwisko
-    Aktualny adres zamieszkania - ważne żeby podać adres zamieszkania a nie zameldowania, ponieważ jest to jeden z możliwych sposobów kontaktu (obecnie rzadko wykorzystywany)
-    Adres e-mail (należy pamiętać, że adres, który przesyłamy do firmy powinien być profesjonalny, najlepiej żeby składał się z imienia i/lub nazwiska, nie dopuszczalne są przezwiska lub śmieszne określenia)
-    Data i miejsce urodzenia – nie są konieczne, ale ułatwiają szybką identyfikację danej osoby, zawsze są aktualne i w odróżnieniu od danych kontaktowych nie ulegają przedawnieniu
  Ważne:
W CV nie zamieszczamy informacji dotyczących stanu zdrowia, stanu cywilnego oraz ilości dzieci – są to informacje prywatne, które nie powinny interesować przyszłego pracodawcy. Nie wolno selekcjonować kandydatów na podstawie tego typu danych, gdyż może prowadzić to dyskryminacji.


•    Zdjęcie – nie jest wymogiem, ale jego umieszczenie w CV może sprawić, że nasza aplikacja zwróci uwagę osoby rekrutującej i zostanie lepiej zapamiętana. Należy jednak pamiętać, że zdjęcia w CV muszą być wykonane profesjonalne w takiej formie jak zdjęcia do dowodu osobistego, niedopuszczalne jest umieszczenie zdjęć z plaży lub imprezy.


•    Wykształcenie
-    Wykształcenie podajemy zawsze w kolejności odwrotnej do chronologicznej;
-    Powinno zawierać daty odnośnie poszczególnych etapów edukacji;
-    Powinno zawierać pełne nazwy uczelni oraz szkół do których uczęszczaliśmy;
-    Kursy i szkolenia powinny być zapisane oddzielnie, nie w wykształceniu;


•    Doświadczenie zawodowe
-    W doświadczeniu ważne jest żeby konkretnie określić firmę oraz stanowisko na którym pracowaliśmy, a także zakres wykonywanych obowiązków (podobne nazwy stanowisk w zależności od firmy określają zupełnie inne zadania i obowiązki)
-    Istotne jest żeby podawać dokładne daty rozpoczęcia i kończenia pracy w poszczególnych firmach. Trzeba sobie jednocześnie zdawać sprawę, że wszelkie luki w CV prawdopodobnie staną się tematem na rozmowie kwalifikacyjnej.
-    Jeżeli nie posiadamy jeszcze żadnego wykształcenia w tym miejscu można podać informacje odnośnie praktyk lub działalności podczas studiów;
-    Dobrze jest także podkreślić lub pogrubić informacje najważniejsze z naszego punktu widzenia, tak żeby przyciągnęły one wzrok potencjalnego pracodawcy np. nazwę firmy lub zajmowane stanowisko.


•    Języki obce
-    znajomość języków obcych jest obecnie jedną z najbardziej pożądanych kompetencji, dlatego warto w sposób szczególny zaznaczyć je w naszych dokumentach aplikacyjnych;
-    ważne jest żeby dokładnie podać informacje na temat języków i poziomów znajomości języka; jeżeli posiadamy jakieś certyfikaty językowe powinniśmy zamieścić informacje o nich w tym miejscu;
-    najlepiej określać znajomość języka obcego zgodnie z europejskim podziałem poziomów biegłości językowej (np. A1, A2 itd.)
-    Nie używaj słów „bierna” lub „komunikatywna” znajomość języka gdyż są one niedookreślone i każdy może je rozumieć w inny sposób.
-    Nie wpisuj w CV znajomości języka ojczystego, gdyż nie może być to uznane za atut.


•    Dodatkowe umiejętności
-    Umiejętność obsługi komputera – warto wymienić programy z którymi sobie radzimy oraz na jakim poziomie zaawansowania.
-    Prawo jazdy – w pewnych zawodach może ono być dodatkowym atutem; w innych jest wręcz konieczne, dlatego warto dodać taką informację w CV.
-    Obsługa urządzeń biurowych – np. fax, ksero, niszczarka dokumentów itp.


•    Zainteresowania
-    Rozwijanie własnych zainteresowań także może pomóc w zwróceniu uwagi rekrutera na naszą osobę. Warto pamiętać że osoby posiadające zainteresowania są postrzegane jako interesujące i kreatywne. Nie bójmy się pisać o zainteresowaniach. Im oryginalniejsze zainteresowanie tym większa szansa, że zwróci ono uwagę osoby rekrutującej.
-    Istotne jest, żeby zainteresowania, które umieszczamy w CV były zgodne z prawdą, gdyż możemy zostać o nie zapytani na rozmowie rekrutacyjnej.

Oprócz zdobywania wiedzy typowo akademickiej warto rozejrzeć się za ciekawymi szkoleniami. Kursy i szkolenia, w których wzięliśmy udział mogą pomóc w znalezieniu wymarzonej pracy. Szczególne istotne mogą się okazać w przypadku osób nie posiadających doświadczenia zawodowego. Nie powinniśmy jednak decydować się na każde szkolenie, które znajdziemy. Należy dokładnie przemyśleć, co może nam się przydać podczas kierowania naszą karierą, jakie kompetencje miękkie chcielibyśmy rozwinąć, jaka dziedzina prawa nas interesuje itd. Obecnie istnieje ogromny wachlarz możliwości odnośnie różnego rodzaju szkoleń:  kompetencji miękkich, kursów komputerowych, językowych oraz szkoleń specjalistycznych dotyczących różnych rodzajów prawa (szczególnie istotne dla studentów i absolwentów prawa). Szkolenia z konkretnej dziedziny prawa mogą być sygnałem dla osoby rekrutującej, która dziedzina najbardziej nas interesuje, dlatego ważne jest żeby dobierać  szkolenia w sposób przemyślany i zaplanowany.

Popularne szkolenia
Szczególnie popularne szkolenia w ostatnich latach są skierowane do osób zajmujących stanowiska managerskie. Dobry szef powinien wiedzieć w jaki sposób należy motywować pracowników, jak utrzymywać dobre relacje między pracownikami, a także jak zarządzać firmą lub działem w zmieniających się warunkach rynku. Jeżeli planujemy w przyszłości zostać osobą zarządzającą w firmie lub kancelarii warto już teraz zastanowić się nad szkoleniami podnoszącymi poziom umiejętności kierowniczych.
Popularnością wśród specjalistycznych szkoleń prawniczych cieszą się przede wszystkim szkolenia z zakresu prawa zamówień publicznych oraz prawa podatkowego. Możliwe jest jednak znalezienie szkolenia z praktycznie każdej dziedziny prawa. W przypadku szkolenia specjalistycznego szczegółowo należy sprawdzić osobę, która będzie trenerem.

Jak wybrać najlepsze szkolenie?
Ogromna ilość szkoleń w reklamujących się w Internecie (i nie tylko) może sprawić, że będziemy mieć duży problem z wyborem odpowiedniego kursu. Należy również pamiętać, że nie wszystkie szkolenia są rzetelne i wnoszą nowy zasób wiedzy. Czasami także sposób prowadzenia warsztatu czy kursu jest nieciekawy i nużący. Dlatego też należy dobrze się zastanowić zanim zdecydujemy się wydać pieniądze na szkolenie.

Na co szczególnie zwrócić uwagę przed podjęciem decyzji?
Przede wszystkim należy dokładnie zapoznać się z programem szkolenia. Powinniśmy zwrócić uwagę na to czy szkolenie będzie w formie wykładu, czy też zakłada różnego rodzaju ćwiczenia praktyczne. Czasami tematyka szkolenia wymaga przekazania „suchej” teorii i szkolenie prowadzone jest w formie wykładu. Natomiast należy pamiętać, że ludzie dorośli najlepiej uczą się poprzez ćwiczenia i rozwiązywanie różnego rodzaju problemów, dlatego żeby szkolenie było efektywne powinno zawierać zarówno elementy praktyczne jak i teoretyczne.
Ponadto powinniśmy zapoznać się z informacjami na temat osoby prowadzącej szkolenie. Opis osiągnięć zawodowych oraz wykształcenia najczęściej można znaleźć na stronach internetowych. Zapoznanie się z informacjami na temat trenerów zwiększa szanse na zapisanie się na ciekawe i profesjonalne szkolenie. Trenerzy, o których nie można znaleźć żadnych informacji mogą okazać się niekompetentni i mało wiarygodni.

Jak szukać szkoleń darmowych?
Znalezienie szkoleń darmowych jest trudne, ale nie jest niemożliwe. Zanim jednak zdecydujemy się na udział w takim szkoleniu należy sprawdzić czy jest ono rzetelne i nie polega tylko na wyciągnięciu od nas danych osobowych w celach reklamowych.
Darmowych szkoleń najlepiej szukać poprzez strony urzędów pracy. Często oferują one ciekawe szkolenia dla studentów lub bezrobotnych. Zwykle są one finansowane z funduszy Unii Europejskiej bądź Urzędów Miasta. Także bezpośrednio na stronach Europejskiego Funduszu Społecznego znajdują się propozycje darmowych szkoleń. Warto odwiedzać tego typu strony i od czasu do czasu zapoznawać się z ich ofertą szkoleniową, gdyż możliwe jest znalezienie tam ciekawych propozycji.
Biura karier przy szkołach wyższych także często organizują darmowe szkolenia i warsztaty. Warto zainteresować się proponowaną przez nie ofertą, gdyż najczęściej jest ona dostosowana do potrzeb i zainteresowań studentów. Uczestniczenie w różnego typu warsztatach i szkoleniach pozwala także zapoznać się z potencjalnym pracodawcą, ponieważ większość z nich organizowana jest przez konkretne firmy.
Interesujących szkoleń można szukać także na targach pracy. Często organizatorzy takich imprez gwarantują dodatkowe atrakcje w postaci wykładów, warsztatów i szkoleń. Warto wziąć udział w tego rodzaju wydarzeniach. Oprócz wiedzy specjalistycznej, szkolenia te dotyczą często kompetencji miękkich oraz umiejętności przydatnych w procesie szukania pracy. Najczęściej tego rodzaju wykłady prowadzone są przez osoby doświadczone w danej branży, co daje możliwość poznania praktycznej strony zawodu.
Naturalnie najpopularniejszym sposobem szukania szkoleń i warsztatów są strony oraz wyszukiwarki internetowe. Jest to oczywiście najszybsza i najmniej pracochłonna metoda, należy jednak pamiętać, że nie jedyna. Wiąże się z nią także duże ryzyko wyboru mało efektywnego szkolenia, które w rezultacie spowoduje jedynie stratę czasu zamiast zyskania ciekawej wiedzy i umiejętności.
Niezależnie na jakie szkolenie się zapiszemy, gdzie je znajdziemy, kto je będzie prowadził oraz w jaki sposób będzie przeprowadzone pamiętajmy, że uczyć trzeba się przez całe życie, dlatego szukajmy wszystkich możliwych dróg rozwoju osobistego oraz zawodowego.

Komisja Kultury Samorządu Studentów WPiA UW oraz Filmoteka Narodowa zapraszają na projekcję filmu kina niemego: "Mogiła nieznanego żołnierza”, która odbędzie się 13 marca w sali 1.3 Collegium Iuridicum II o godzinie 18:30.
Wstęp wolny.

Film z serii Kino Polskie Okresu Wielkiego Niemowy jako pierwszy został zdigitalizowany przez Filmotekę Narodową. Jego obejrzenie uświadomi nawet niezorientowanemu w meandrach procesów digitalizacji widzowi stopień degradacji materiałów wyjściowych. To już zdecydowanie najwyższa pora na ratowanie najstarszych zabytków kinematografii polskiej.

Przed projekcją krótką prelekcję wygłosi pani Grażyna Grabowska z Filmoteki Narodowej.


Więcej informacji na: http://www.samorzad.wpia.uw.edu.pl/komisje/komisja-kultury

Komisja Kultury SS WPiA UW, Koło Naukowe Myśli Politycznej i Prawnej Ius et Civitas oraz Samorząd Studentów WPiA UW zapraszają na ogólnopolską interdyscyplinarną konferencję naukową "Kultura a..." czyli społeczno-polityczne uwarunkowania kultury", która odbędzie się 13 kwietnia.

Na naszej konferencji chcielibyśmy się zająć tematyką wpływu środowiska społeczno-politycznego na na kulturę współczesną, a także zagadnieniem wpływu uwarunkowań kulturowych na życie publiczne, stopień społecznego zaangażowania w sprawy państwa, sposób prowadzenia debaty publicznej, etykę zawodową, autorytet m.in. polityków, przedstawicieli zawodów zaufania publicznego w społeczeństwie, charakter stanowionego prawa i sposobu jego egzekwowania. Pragniemy zwrócić uwagę z jednej strony na to jak dany krąg kulturowy może wpływać na rozwój i specyfikę m.in. dyscyplin naukowych, funkcjonowania państwa, a z drugiej strony na to w jakim stopniu, w pewnym sensie wtórnie, decyzje polityczno-prawne mogą wpływać na rozwój i funkcjonowanie kultury we współczesnym świecie.

 

Termin: 13 kwietnia 2012 r. (od 8:30 do 19)

Miejsce: Sala 308, III piętro, Budynek Dawnej Biblioteki UW, ul. Krakowskie Przedmieście 26/28

 

Więcej informacji na: http://konferencja-kultura.pl/


środa, 29 luty 2012 14:17

Mobbing akademicki

Sytuacja ma miejsce na jednej z warszawskich uczelni wyższych. Podczas egzaminu  ustnego, w sali znajduje się oprócz wykładowcy trzech studentów. Jeden z nich nieporadnie odpowiada na pytania egzaminatora. W pewnym momencie profesor wstaje ze swojego miejsca i kładzie się na podłodze. Na pytanie zaniepokojonych studentów, o to co się stało, pytany odpowiada – zniżam się do Pańskiego poziomu. Jest to wprawdzie owiany legendą przykład, który jednak dla wielu studentów jest codziennością. O mobbingu uczelnianym wiedzą niemal wszyscy, ale rzadko który student decyduje się na stanowczą reakcję. Powodem jest strach przez kłopotami przy następnych egzaminach.

 

Mobbing akademicki
Wspomniany wyżej przykład choć z boku może wydawać się zabawny, to jednak dla osoby pokrzywdzonej z pewnością taki nie jest. Wstyd, obniżenie samooceny czy frustracja to tylko pojedyncze uczucia, które towarzyszą szykanowanemu przez wykładowcę studentowi. O problemie można by nie wspominać w momencie gdyby dane sytuacje zdarzały się rzadko i jednorazowo. Co innego gdy mamy do czynienia z regularnym poniżaniem. Kiedy pewne zachowania zaczynają mieć charakter ciągły można już mówić o tzw. mobbingu akademickim. Niemal każda osoba studiująca (lub absolwent) spotkała choć jednego wykładowcę, który na praktycznie  każdych zajęciach wyżywa się psychicznie na konkretnych upatrzonych przez siebie osobach (zazwyczaj mniej zdolnych studentach) lub całych grupach. Szykanowanie i obśmiewanie bardzo często połączone jest z wyzwiskami, które nie dziwią jednak już nikogo. – To norma – mówią studenci. Za przykład można też podać sytuację trzech warszawskich studentów prawa. Na początkowych latach swoich studiów, zostali oni „wyłowieni” spośród całego roku, przez sędziwego wykładowcę. Przez cały okres trwania zajęć byli wyśmiewani i bezustannie krytykowani za swoje odpowiedzi czy wygląd zewnętrzny. Te zachowania były połączone z ogromnymi trudnościami z zaliczeniem przedmiotu. – Pomimo napisania pracy zaliczeniowej tak samo dobrze jak koleżanka, która otrzymała pozytywną ocenę u mnie figurowała „niedostateczna” – mówi jeden z żaków – Na moją prośbę o uzasadnienie, wykładowca nie patrząc nawet na kartkę stwierdził, iż na pewno cos jest źle. Aby zaliczyć przedmiot musieliśmy razem z dwójką kolegów chodzić co tydzień na dyżury próbując poprawić pracę, która nawet nie była sprawdzona. Za dziesiątym razem i akuratnie dobrym humorem prowadzącego zajęcia w końcu udało się zaliczyć. Na pytanie dlaczego nie zdecydowali się na skargę do władz uczelni student odpowiada – Po co? Abyśmy zostali uznani konfidentów i już do końca studiów mieli kłopoty spowodowane przez „solidarnych profesorów”?    

 

Mobbing nie tylko w pracy
Mobbing co do zasady jest związany z nękaniem pracownika w jego miejscu pracy. Konkretną definicję tego zjawiska możemy znaleźć w art. 94³ §2 kodeksu pracy. Według niej „Mobbing działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników”. Jak więc wynika z tej definicji oraz z ogólnej praktyki mobbing zarezerwowany jest wyłącznie dla zachowań mających miejsce w pracy. Coraz częściej mówi się jednak o potrzebie rozszerzenia znaczenia tego słowa, tak aby dotyczyło ono wymienionych w definicji sytuacji, jednak nie tylko w miejscu zatrudnienia, a we wszystkich przypadkach, gdy mobber (osoba stosująca mobbing) ma przewagę psychiczną wynikającą np. z zajmowanego wyższego stanowiska w danej hierarchii. Dotyczyć ma to więc np. stowarzyszeń, klubów sportowych, szkół czy właśnie uczelni wyższych.

 

Jakie są sposoby przeciwdziałania mobbingowi na uczelniach?
Kierując się przepisami dzisiejszego prawa, nie ma możliwości wystosowania pozwu przeciwko wykładowcy o mobbing. Powody są dwa: po pierwsze jak było wspomniane wcześniej mobbing dotyczy obecnie tylko środowisk pracy, a po drugie pozew o mobbing kierowany jest nie przeciwko konkretnej osobie, a przeciwko pracodawcy. Za mobbing odpowiadałaby w takim wypadku uczelnia, która później wyciągnie konsekwencję wobec swojego pracownika.

Skierowanie sprawy na drogę sądową może odbywać się w tym momencie na gruncie prawa cywilnego lub karnego (z oskarżenia prywatnego) i jest uzależnione od zachowań, których doświadczyła ofiara mobbingu. W przypadku wyśmiewania, obrażania czy szykanowania na forum publicznym, sprawca będzie odpowiadał za przestępstwo zniesławienia z art. 212 §1 kodeksu karnego lub zniewagi z art. 216 §1 KK, podlegającym karze grzywny lub ograniczenia wolności. W niektórych przypadkach sąd może również zasądzić nawiązkę na rzecz poszkodowanego lub organizacji charytatywnej.

Podobnie wygląda sprawa na tle prawa cywilnego. Według art. 24 §1 KC „Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania (...). Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.” Gdy mobbing uczelniany wiąże się z naruszaniem nietykalności osobistej, mobber będzie odpowiadał za przestępstwo z art. 217 KK.

 

Mediator na ratunek pokrzywdzonym studentom?
W środowiskach akademickich coraz częściej wspomina się o konieczności wprowadzenia stanowiska tzw. „mediatora akademickiego”. Pomysł ten nie jest żadną innowacją, a samo stanowisko mediatora działającego przy uczelniach wyższych jest popularne na zachodzie. Do jego zadań należy nie tylko rozwiązywanie konfliktów pomiędzy współpracownikami i przełożonymi na uczelni, ale również łagodzenie sporów oraz ustalanie kompromisów na linii wykładowca- studenci. Pomysł wydaje się warty rozważenia, ponieważ pozwoliło by to na lepszą komunikację pomiędzy władzami uczelni a studentami oraz umożliwiło by szybkie reagowanie w przypadku pojawienia się negatywnych czy patologicznych zachowań. Pytanie jednak czy w dobie kryzysu oraz niżu demograficznego, uczelnie znajdą pieniądze na dodatkowy etat?

środa, 29 luty 2012 13:27

Czym właściwie jest mobbing?

Praca jest nieodłącznym elementem życia zdecydowanej większości ludzi. Spędzamy w niej ogromną jego część, poświęcając swój czas w zamian za pieniądze potrzebne do codziennej egzystencji. Oprócz współpracowników, towarzyszą nam w niej przełożeni (popularnie zwani szefami), których zadaniem jest wyznaczanie zadań czy motywowanie pracowników do efektywnego wypełniania swoich obowiązków. W specyficznej relacji na linii pracownik-przełożony może dochodzić do różnych sytuacji mających charakter zarówno pozytywny, neutralny jak i negatywny. Przykładem tego trzeciego jest tzw. mobbing, mający zdecydowanie destrukcyjny wpływ na zdrową atmosferę w miejscu zatrudnienia. Czym jest mobbing i jak odnosi się do niego polskie prawodawstwo?


Czym jest mobbing?
Mobbing to zjawisko o charakterze negatywnym, towarzyszące pracownikom praktycznie od samego powstania znanego nam obecnie systemu pracy, gdy wyklarowały się strony pracownika otrzymującego wynagrodzenie oraz pracodawcy (wypierając system „poddany-Pan” czy też „niewolnik-Pan). Zespół tych zachowań został jednak nazwany oraz użyty w odniesieniu do sytuacji mającej miejsce w zakładzie pracy, dopiero w latach 80-tych ubiegłego wieku.

Z definicji Mobbing oznacza „działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników” (KP, art. 94³,  §2).
Przykładami mobbingu może być więc np. niesprawiedliwa krytyka, nakładanie większej ilości obowiązków w stosunku do innych pracowników, szantażowanie zwolnieniem, nieodpowiednie żartyponiżanie czy oskarżanie o niepopełnione błędy. Podstawowymi znamionami mobbingu jest: celowy charakter oraz dłuższy czas trwania niezdrowej relacji.

Wyróżniamy dwa rodzaje mobbingu – mobbing ukośny (relacja przełożony-pracownik) oraz prosty (relacja pracownik-pracownik). Przykład pierwszy jest jednak znacznie częściej notowany, a to ze względu na nadrzędny charakter stosunku pracodawcy nad pracownikiem. W relacji między współpracownikami istnieje dużo szerszy wachlarz reakcji np. mobbing będący skargą do przełożonego.

 

Zjawisko mobbingu w polskim prawie
Tytułowe zjawisko zostało jasno określone w polskim prawodawstwie bardzo późno ponieważ dopiero pod koniec 2003 roku wraz z nowelizacją Kodeksu Pracy. W zależności od znamion danego czynu, o mobbingu wspominają w sposób pośredni lub bezpośredni różne gałęzie prawa: cywilistyka, karnistyka oraz prawo pracy.

Źródeł przeciwdziałania mobbingowi w prawie można doszukiwać się już w Konstytucji. Pośrednio i bardzo ogólnikowo wspominają o tym np. art.32 pkt. 2 (odniesienie do dyskryminacji) oraz art. 47 mówiący o ochronie czci i dobrego imienia. Podobne informacje na ten temat można znaleźć w kodeksie cywilnym. Według art. 24 §1 „Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania (...). Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.” Tutaj ustawodawca wspomina już o konsekwencjach działań, które w świetle prawa pracy uznawane są za mobbing.

Najkonkretniejszy ze źródeł prawa odnoszących się do mobbingu nie bezpośrednio jest kodeks karny w art. 218. Szczególną uwagę warto zwrócić na §1, zgodnie z którym „Kto, wykonując czynności w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, złośliwie lub uporczywie narusza prawa pracownika wynikające ze stosunku pracy lub ubezpieczenia społecznego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”. Mamy więc tutaj jasno określone znamiona mobbingu wraz ze wskazaniem sankcji za dokonanie tego niedozwolonego czynu (a bardziej czynów, ponieważ aby móc mówić o mobbingu dane zachowania muszą mieć charakter ciągły), bez podania jednak samej nazwy „mobbing”. Wnioskować można więc że ustawodawca chciał w pełni zarezerwować tę kwestię dla gałęzi prawa pracy, regulując ją w odpowiednim kodeksie.

Kodeks pracy jako ustawa będąca głównym źródłem prawa pracy, odnosi się bezpośrednio do zjawiska mobbingu w art. 94³ §1-5. Ustala on względnie konkretną definicję (wspomnianą w poprzednim podtemacie) wraz z wymienieniem uprawnień osób będących ofiarami mobbingu. Przykładem jest możliwość dochodzenia zadośćuczynienia, gdy mobbing spowodował rozstrój zdrowia pracownika lub odszkodowania w momencie, którym pracownik rozwiązał umowę o pracę na wskutek mobbingu.

Istotną informacją w przypadku podjęcia decyzji o  pozwaniu „mobbera”, jest fakt, iż pozew skierowany do sądu pracy jest wnoszony przeciwko pracodawcy, a nie przeciwko konkretnej jednostce. Chcąc wytoczyć sprawę konkretnej osobie, należy złożyć pozew do wydziału karnego sądu rejonowego, z tym że wtedy też sprawa nie będzie dotyczyła bezpośrednio mobbingu, a przestępstwa z art. 218 KK  noszącego jedynie jego znamiona.

Reklama:
Najnowsze