Używamy plików Cookies dla zapewnienia poprawnego działania strony. Zgodnie z prawem, musimy zapytać Cię o zgodę. Proszę, zaakceptuj pliki Cookies i pozwól tej stronie działać poprawnie.
Korzystając z naszej strony akceptujesz zasady Polityki Prywatności.

Wyszukaj na naszej stronie

 
 
wtorek, 02 październik 2012 22:00

Nierówna walka w administracji – terminy w prawie administracyjnym Wyróżniony

Napisał
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Nierówna walka w administracji – terminy w prawie administracyjnym © forgiss - fotolia.com

Stosunek administracyjny w prawie polskim znacznie różni się od innych stosunków prawnych. Cechą tego stosunku jest bowiem nierównorzędność, czyli dominacja jednego podmiotu nad drugim i co za tym idzie, brak bezstronności. W prawie administracyjnym to organ administracyjny jest podmiotem nadrzędnym, bowiem sam wszczyna z urzędu postępowanie, zbiera materiał dowodowy, a następnie wydaje decyzje – jednocześnie będąc stroną tego samego postępowania.

W prawie administracyjnym główną cechą stosunku jest władztwo jednego podmiotu nad drugim oraz brak bezstronności. Podmiotem władczym jest np. organ samorządowy (publiczny), który ma kompetencje do kształtowania sytuacji prawnej drugiego podmiotu na jego korzyść lub niekorzyść. Organ administracyjny może zwiększyć obowiązki lub ograniczyć prawa innego podmiotu nawet bez jego zgody. Podporządkowanie administracyjne jest często dokuczliwe dla obywatela. Można z pewnością stwierdzić, iż organ często jest sędzią we własnej sprawie. Dlatego w doktrynie tak często podkreśla się, że to postępowanie jest znacznie bliższe modelowi inkwizycyjnemu.

W praktyce organ administracji jest traktowany przez prawo mniej rygorystycznie – łatwo to udowodnić na podstawie charakterystyki terminów w administracji. W zależności od rodzaju sprawy i jej zawiłości, organ administracji może przydzielić jeden z trzech kategorii terminów do załatwienia danej sprawy administracyjnej. Podstawowy termin w administracji jest terminem miesięcznym od dnia wszczęcia postępowania. Przez ten okres czasu organ zobowiązany jest do zebrania materiału dowodowego i wyjaśnienia sprawy. Ten termin dotyczy również sądów II instancji w postępowaniu odwoławczym. Najszybszym terminem jest termin niezwłocznego załatwienia sprawy – niestety ustawodawca konkretnie nie precyzuje pojęcia niezwłoczności i szybkość załatwienia tej sprawy zależy w praktyce wyłącznie od woli organu. Orzecznictwo przestrzega, że powinien być to okres maksymalnie miesiąca. Ten termin obejmuje sytuacje, kiedy strona wraz z wszczęciem postępowania administracyjnego przedstawia organowi zebrany materiał dowodowy, który pozwala na wyjaśnienie i rozstrzygnięcie sprawy. W tym terminie załatwiane są zatem sprawy niezbyt zawiłe – bowiem sprawa jest rozstrzygana w oparciu o materiał dowodowy skoncentrowany już na etapie wszczęcia postępowania lub w oparciu o fakty i dowody notoryjne (powszechnie znane). Organ I instancji może mieć również dwa miesiące na załatwienie sprawy w przypadkach szczególnie zawiłych. Niestety, pojęcie szczególnej komplikacji sprawy jest nieostre – zatem zakwalifikowanie sprawy do tej kategorii terminów zależy od woli organu.

Należy wyraźnie zaznaczyć, że terminy załatwienia spraw są instrukcyjne dla organu, zatem nie powodują negatywnych skutków w sferze działania organu, ponadto nie nakładają na pracownika organu żadnej odpowiedzialności. Dodatkowo, czynności powzięte po upływie terminu, są uznawane za ważne i skuteczne – organ mimo przekroczenia terminu jest dalej kompetentny do załatwienia sprawy. Nasuwa się w tym momencie wątpliwość co do ustalania terminów – skoro w praktyce organ nie musi ich przestrzegać, gdyż niestosowanie się do terminów nie skutkuje w sferze prawa. Ponadto, obywatel wszczynający postępowanie administracyjne nie ma żadnego narzędzia, które chroniłoby go przed opieszałością organu. Jedyną bronią, która ma jest udowodnienie stanu bezczynności lub przewlekłości administracji, które dopiero może przynieść skutki prawne. Niestety te instytucje nie są dokładnie unormowane i dlatego m.in. istnieją rozbieżności oraz spory w doktrynie co do powstania stanu bezczynności czy przewlekłości – co znacznie utrudnia skuteczne zapobieganie nieprzestrzegania przez organy administracji terminów do załatwienia spraw.

Organ administracyjny jest uprzywilejowany także poprzez instytucję legalnego wydłużania terminów. Organ może nie wliczać pewnych okresów do terminu załatwienia sprawy i są to okresy:

  1. zawinionych opóźnień strony
  2. opóźnień wywołanych niezależnie od organu
  3. zawieszenia postępowania
  4. oraz okresów, które przewidują przepisy do dokonania pewnych czynności


W tym miejscu warto zaznaczyć, że w sytuacji, kiedy to obywatel – nie organ – nie dopilnuje terminu np. do uzupełnienia braku formalnych podania albo terminu do wniesienia odwołania to takie przeoczenie w znacznej większości wywoła skutki prawne. W zależności od terminu, który będzie przypisany do danej czynności procesowej, strona postępowania będzie miała możliwość przywrócenia go po spełnieniu określonych warunków. Jeśli czynność określona jest terminem przedawniającym to upływ terminu powoduje wygaśnięcie danego uprawnienia czy obowiązku, czyli jest ona bezwzględnie nieprzywracana. Z kolei terminy zawite (prekluzyjne) należą do kategorii terminów przywracanych, lecz nienaruszalnych. Czynność dokonana po upływie takiego terminu jest nieważna i nie wywołuje skutków prawnych. Owe skutki prawne można niejako „konwalidować” na umotywowany wniosek strony, która uchybiła terminowi zawitemu w ciągu 7 dni od zakończenia przyczyny uchybienia. Konieczne jest jednak uprawdopodobnienie (nie mylić z udowodnieniem), że uchybienie nastąpiło nie z winy zainteresowanego oraz dopełnienie wszystkich czynności, którym uchybiono termin.

Warto zaznaczyć, że trzecia kategoria terminów - zwykłych, instrukcyjnych, których przekroczenie nie powoduje skutków prawnych, jest w znacznej większości zarezerwowana dla organu administracyjnego.

Czytany 4706 razy
Reklama:
Najnowsze