Używamy plików Cookies dla zapewnienia poprawnego działania strony. Zgodnie z prawem, musimy zapytać Cię o zgodę. Proszę, zaakceptuj pliki Cookies i pozwól tej stronie działać poprawnie.
Korzystając z naszej strony akceptujesz zasady Polityki Prywatności.

Wyszukaj na naszej stronie

 
 
Administrator

Administrator

czwartek, 14 czerwiec 2012 22:00

Capacity to contract

Dzisiejsze słowo dnia:  Capacity to contract

Tłumaczenie/Polski odpowiednik:  (polskie tłumaczenie danego słowa) ‘zdolność prawna’

 

Przykłady użycia: (przykładowe zdania)
In all legal systems, there are some limits on who can enter into contracts. There are always strict limitations for children, but also for the mentally ill, the drunk. It is natural you should be able to understand what you are committing yourself to – but then we could also ask whether banks should have the right to use such long an complicated contracts that no one really reads them. Should legal education and/or simple contracts be part of the concept of capacity to contract? :)
 
Aby zobaczyć wszystkie słowa z bieżącego tygodnia >> KLIKNIJ TUTAJ! <<

środa, 13 czerwiec 2012 22:00

Intention to create legal relations

Dzisiejsze słowo dnia:  Intention to create legal relations

Tłumaczenie/Polski odpowiednik:  (polskie tłumaczenie danego słowa) – ‘strony mają zamiar zobowiązać się prawnie’

Przykłady użycia: Some agreements are not supposed to be legal. The law is only one aspect or part of society or social relationships, sometimes matters are relevant ethically but ‘not the law’s business’. For example in the UK if family members agree to share duties in the house – ‘you do the dishes and I’ll do the gardening’ – there is no intention to create legal relations. An interesting case in the US was, “I’ll give you a place to stay, if you come to the city.” The court decided that was not a contract but a conditional gift – it is not the area of legal relations (and in addition the other party does not really do anything of value, there is no consideration, just coming to the city is usually not doing ‘your part of the bargain’.

Aby zobaczyć wszystkie słowa z bieżącego tygodnia >> KLIKNIJ TUTAJ! <<

środa, 13 czerwiec 2012 09:07

Contract

This week we’ll be looking at words connected with contract.


Dzisiejsze słowo dnia: Contract

Tłumaczenie/Polski odpowiednik: (polskie tłumaczenie danego słowa – zwykle w słownictwie prawnym, najbliższy odpowiednik wcale nie ma dokładnie tego samego znaczenia – ani lingwistyczne, ani instytucjonalne) umowa.


Przykłady użycia: (przykładowe zdania) / US – “ Until we sign on the dotted line, there’s no contract.”
Dalsze tłumaczenie: In the US and UK, this statement is not generally true. In common law countries especially oral agreements are usually recognized by courts as contracts. In general, a contract is an agreement between two parties where both parties have the intention to create legal relations , both have capacity to contract and there is consideration from both parties. IN the coming days we’ll look at these specific contract terms an then some examples of contracts.

 

Aby zobaczyć wszystkie słowa z bieżącego tygodnia >> KLIKNIJ TUTAJ! <<

środa, 13 czerwiec 2012 08:38

Sądy ekspresowe w trakcie Euro 2012

Już podczas pierwszych trzech dni trwania Euro Policja zatrzymała 72 osoby, większość z nich stanowili kibice spoza Polski. Główne przyczyny zatrzymań to przede wszystkim bójki oraz próby wniesienia niebezpiecznych narządzi na tereny stadionów i stref kibica. Z racji przyznania się sprawców do winy oraz jednoznacznych dowodów niektórymi z tych spraw zajęły się sądy ekspresowe.

Kilka z wyroków zapadło już w ciągu 72 godzin. Jako pierwszy, ekspresowy wyrok wydał sąd we Wrocławiu, dotyczył on dwóch rosyjskich kibiców, dostali oni 2 tys. złotych grzywny oraz dwuletni zakaz wstępu na imprezy masowe w Polsce.

Wniosek o ukaranie w przyspieszonym trybie trafił również do warszawskiego sądu rejonowego. Dotyczył  on próby wejścia na stadion kibiców nieposiadających biletów. Postępowanie zostało jednak umorzone ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu.  

Zgodnie z wyrokiem sądu ekspresowego pięciu Polaków zostało ukaranych grzywną, a jednego skazano na siedem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat za znieważenie i pobicie policjantów podczas burdy na Starym Rynku w Poznaniu.

Nie wszędzie jednak udało się rozstrzygnąć sprawę w trybie przyspieszonym. W Gdańsku przez wzgląd na nietrzeźwość sprawców oraz spóźnienie w przesłuchaniu świadków, wniosek o ukaranie za wniesienie noża do Strefy Kibica skierowano do rozstrzygnięcia w trybie normalnym.

 

Obecnie w stanie gotowości, w całej Polsce, jest 350 sędziów i 450 adwokatów, co oznacza że w przeciągu godziny będą oni w stanie stawić się w sądzie na wezwanie prokuratury bądź Policji.
Ponad 2/3 internautów uważa sądy ekspresowe za skuteczną prewencję w przeciwdziałaniu chuligaństwu stadionowemu.  Podobnego zdania są również specjaliści, którzy są przekonani, że dzięki temu sądom może ubyć sporo prostych dowodowych spraw.

wtorek, 12 czerwiec 2012 22:00

Hasła reklamowe - ile prawdy na opakowaniu?

Chyba każdy z nas został co najmniej kilkukrotnie naciągnięty przez producentów na kupno produktu, którego wcale nie zamierzał włożyć do koszyka. Gdy spojrzymy na półki, zostaniemy zalani kalejdoskopem kolorowych opakowań, z których każde niesie ze sobą również konkretne, mające nas zachęcić do jego wyboru, przekazy. Reklama rządzi się swoimi prawami -  trzeba zrobić wszystko, by produkt został sprzedany lepiej niż ten, który stoi na półce obok . Producenci nie cofają się przed dodawaniem promocyjnej farby do mleka, by było bardziej mleczne w telewizorze!


„Świeży i zdrowy” makaron, „domowa” szynka, „najlepsze dla Twojego malucha”płatki, „oczyszczające i regulujące trawienie” kaszki z otrębami...Przykłady produktów, których zbawienne właściwości mają odmładzać, odtruwać, uzdrawiać, ujędrniać czy też w inny sposób uszczęśliwiać „zjadacza” można mnożyć w nieskończoność. Niestety, nawet najwytrwalsi sceptycy reklamy i najuważniejsi konsumenci, poddawani są codzienne ogromnej presji wszechobecnej w mediach promocji, co w efekcie owocuje tym, iż nie wiedząc, który serek czy makaron wybrać, mimowolnie przypominamy sobie hasło zasłyszane w radio i... wspaniały, nowy, kolorowy produkt ląduje w naszej lodówce.

A nuż specjaliści z instytutu X w kraju Y mieli rację i pomoże on nam w przyspieszeniu metabolizmu, poroście włosów lub zbuduje większą wytrzymałość i polepszy pamięć? Na sesję jak znalazł! Dodatkowo, przywykliśmy już do bycia pod ciągłym ostrzałem sugestii, pseudo-naukowych danych i przez nikogo niezweryfikowanych komunikatów, zapewniających o zbawiennych właściwościach produktów. Niby nikt nie bierze ich na poważnie, ale jednak konkretny przekaz zostaje zakodowany i powraca do nas w momencie decyzji o zakupie. Czy my, konsumenci setek produktów, mamy prawo domagać się prawdziwej, nieprzyprawionej szczyptą reklamowych trików informacji? Czy musimy bezwolnie uczestniczyć w niekończącej się promocyjnej mistyfikacji?

 

Okazuje się, iż wcale niekoniecznie, co miał szansę odczuć m.in. znany francuski koncern Danone. Produkowane przez niego jogurty oraz napoje, rzekomo regulujące trawienie oraz podnoszące odporność organizmu, w rzeczywistości nie posiadają tych niepodważalnych atutów. Informacje, rozpowszechniane w reklamach oraz na opakowaniu, zostały zweryfikowane przez amerykańską Federalną Komisję Handlu (FTC). Okazało się, iż nie ma wystarczających danych naukowych na poparcie takich stwierdzeń w kampanii promocyjnej. Podkreślono, że Danone nie był uprawniony do posługiwania się informacjami, które nie zostały potwierdzone przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA).
Prokuratorzy generalni z 39 stanów ogłosili, że Danone wypłaci 21 mln dolarów odszkodowania w ramach ugody pozasądowej, która jest jednocześnie największą dotąd w historii ugodą między producentem żywności a oskarżycielami reprezentującymi wiele stanów. Szef FTC Jon Leibowitz w oficjalnym oświadczeniu zaznaczył, iż konsumenci chcą i mają prawo do prawdziwej informacji w sprawach dotyczących zdrowia, a firmy takie jak Danone powinny powstrzymać się od przesady, gdy chodzi o naukowe dane użyte do promocji produktów. Inne rozwiązanie zastosowano w sprawie Ferrero – produkowana przez nich słynna Nutella nie stanowi jednak, wbrew informacjom ze spotu reklamowego, elementu pełnowartościowego posiłku dla dzieci. Prawnicy konsumentów wywalczyli z koncernem odszkodowanie – każdemu, kto zakupił opakowanie orzechowego kremu, należy się po wypełnieniu internetowego  formularza kwota 4 dolarów, jednak odszkodowanie nie może przekraczać 20 dolarów. Co ciekawe, nie ma potrzeby udowadniania zakupu.

 

Jako jedni z klientów, powinniśmy oczywiście cieszyć się z takiego przebiegu sprawy. Jednak czy 21 mln dolarów odszkodowania czy też 4 dolary dla każdego z klientów rzeczywiście stanowi kwotę, która definitywnie zniechęci gigantów przemysłu do epatowania fałszywymi danymi i manipulacją? W obliczu faktu, ile wydaje się rocznie na promocję w branży żywnościowej, zasądzone odszkodowanie stanowi kwotę żałośnie niewielką. Większym kosztem może okazać się nadszarpnięta reputacja firmy oraz jej notowania wśród wrażliwych na kłamstwa klientów.

Czy zatem następnym razem, robiąc w spożywczym pod blokiem szybkie zakupy , powstrzymamy się od sięgnięcia po cudowny specyfik z napisem „nowość” oraz serią zapewnień o magicznych właściwościach? Może...Chyba, że będziemy w pośpiechu na wykład, zmęczeni po egzaminie lub zwyczajnie bardzo głodni. Student, jak powszechnie wiadomo, zje wszystko.

poniedziałek, 11 czerwiec 2012 14:41

Temat miesiąca - Euro 2012 rozpoczęte!

Większość Polaków od dłuższego czasu przeżywa to wielkie wydarzenie, którego Polska wraz z Ukrainą jest gospodarzem – Euro 2012. W piątek, 8 czerwca na Stadionie Narodowym w Warszawie odbył się mecz otwierający mistrzostwa. Od piątku zostało rozegranych już 6 meczy, co się działo, jak wygląda punktacja w poszczególnych grupach?

 

Emocjonujący mecz otwarcia Polska – Grecja 1:1

Pierwszy mecz Euro 2012 zakończył się remisem 1:1. Podopieczni Franciszka Smudy bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie. Od pierwszych minut wyraźnie było widać przewagę polskich piłkarzy nad Grekami. Byli zdeterminowani i żądni zwycięstwa. Kibice byli niemal pewni zwycięstwa polskiej reprezentacji. W 17 minucie meczu Robert Lewandowski po dośrodkowaniu Błaszczykowskiego pięknym strzałem głową trafił w bramkę. Po znakomitej grze biało-czerwonych w pierwszej połowie zakończonej wynikiem 1:0 kibice czekali na więcej. Grecy do szatni schodzili bowiem w dziesiątkę. Po otrzymaniu drugiej żółtej kartki boisko opuścił Sokratis Papastathopoulos. Niestety drugą połowę reprezentacja Polski przespała, gra nawet nie przypominała tej z pierwszej połowy. W 51 minucie wyrównującą bramkę dla reprezentacji Grecji strzelił Salpingidis. Dramat zaczął się jednak później. W 68 minucie Szczęsny, nie chcąc dopuścić Salpingidisa do strzelenia drugiej bramki, sfaulował go w polu karnym, co zaowocowało czerwoną kartką. Bramkarz musiał opuścić boisko. Bohaterem meczu okazał się Przemysław Tytoń, który najmniej spodziewał się możliwości wystąpienia w spotkaniu. Chwilę po wejściu na boisko zamiast Rybusa, po czerwonej kartce Szczęsnego,  obronił rzut karny, ratując tym samym biało-czerwonych przed przegraną. Obie drużyny zdobyły po 1 punkcie co klasyfikuje je na drugim miejscu w grupie.

 

Rosja pogromiła Czechy 4:1

Tego samego dnia we Wrocławiu miał miejsce drugi mecz grupy A. W swoim pierwszym meczu Sborna rozbiła kadrę Czech. Podopieczni Dicka Advocaata w drugim spotkaniu Euro 2012 wygrali aż 4:1 i zostali liderem grupy A. W pierwszych kilkunastu minutach meczu na boisku królowali Czesi, grali ciekawie i z pomysłem, nie przyniosło to jednak rezultatów. W 15 minucie Kierżakow uderzył obok Petra Cecha – piłka odbiła się od słupka i trafiła pod nogi Ałana Dżagojewa, który wykorzystał sytuację i strzelił gola dla Rosji. Rozpędzeni Rosjanie w 24 minusie strzelili kolejną bramkę (Roman Szyrokow). Rosjanie szli za ciosem i konstruowali kolejne akcje pod czeską bramką. Pod koniec pierwszej połowy Czesi poprawili grę, jednak nie przyniosło to żadnych rezultatów. Na drugą połowę wyszli już jednak bardziej zmotywowani i w 52 minucie Vaclav Pilar strzelił pierwszego gola dla Czechów. Walka się zaostrzyła, po obu stronach boiska dochodziło do groźnych akcji. W ostatnich minutach spotkania reprezentacja Czech chciała zaatakować, niestety zaowocowało to stratą dwóch bramek. W 79 minucie Dżagojew strzelił trzecią bramkę, a w 82 minucie Pawluczenką czwartą.

 

Po rozegranych meczach punktacja grupy A przedstawia się następująco: Rosja 3pkt., Polska i Grecja – 1pkt. i Czechy pozostają bez punktów. Faworyt grupy A zmierzy się we wtorek (12 czerwca) z polską reprezentacją.


Po pierwszym dniu, gdy mecze rozgrywane były w Polsce, Euro 2012 przeniosło się na Ukrainę. W sobotę (9 czerwca) rozegrały się dwa kolejne mecze mistrzostw Europy. Rozgrywki rozpoczęła grupa B, która po losowaniu została nazwana „grupą śmierci”. Znalazły się w niej zespoły wicemistrzów świata - Holandia i wicemistrzów Europy - Niemcy. Oprócz nich dolosowana została mocna drużyna Dani oraz Portugalii.

 

Wicemistrzowie świata pokonani, Holandia – Dania 0:1

Ogromną niespodziankę przyniósł mecz rozgrywany w sobotę w Charkowie, gdzie w pierwszym meczu grupy B Dania pokonała Holandię 1 do 0. Wicemistrzowie świata mimo przewagi i dużej liczby sytuacji podbramkowych dali się pokonać podopiecznym Mortena Olsena, którzy grali bardzo mądrze. Zdecydowanym faworytem tego spotkania była Holandia. Jednak w 24 minucie stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Duńczycy wyprowadzili jeden z nielicznych ataków, który zakończył się golem. Dwanaście minut później mógł być remis. Andersen niecelnie podał, piłka trafiła wprost pod nogi Arjena Robbena, ten oszukał rywali i po ładnym strzale trafił jednak w słupek. Kilka minut przed końcem pierwszej połowy Dania mogła powiększyć swoją przewagę do 2 bramek, jednak piłka potoczyła się obok słupka. Po wznowieniu gry w drugiej połowie Oranje rzucili się do odrabiania strat. Swoje szanse mieli między innymi Robben i Van Persie, nie udało się i faworyci tego spotkania ciągle pozostawali bez gola. Do końca meczu obie drużyny próbowały zmienić wynik spotkania, jednak żadnej z drużyn nie udało się strzelić już ani jednej bramki. Wynik tego meczu wprowadził zamieszanie w grupie B.

 

Niemcy – Portugalia 1:0, złota główka Gomeza

Wszyscy oczekujący wieczoru pełnego wybuchów byli z pewnością zawiedzeni. We Lwowie nie było efektownej gry i bardzo długo nie zanosiło się na zwycięstwo. Niemieckie skrzydła nie działały, bo świetnie grali boczni obrońcy z Portugalii. Nie popisał się Gomez i Özil, bo w środku królował Pepe. Niemcy tylko się odbijali od portugalskiego muru. W pierwszej połowie pomagać kolegom w atakach próbowali Mats Hummels i Sami Khedira. Jednak bez skutku. Portugalczycy także nie potrafili znaleźć miejsca pod polem karnym przeciwników, ich próby najczęściej kończyły się niedługo po przejściu linii środkowej. Z biegiem czasu niemiecka maszyna zaczęła się rozkręcać. Do końca spotkania pozostało  już tylko 18 minut wtedy wykazał się Mario Momez, który świetnie zagrał głową. Po zdobyciu bramki podopieczni Joachima Loewa złapali wiatr w żagle. Zadanie ułatwiali im Portugalczycy, którzy chcąc doprowadzić do remisu nie bronili już tak dobrze swojej bramki. Niestety do końca meczu nie udało się już zmienić wyniku. Ostatecznie Niemcy wygrali 1:0.

 

Po rozegranych meczach Dania oraz Niemcy maja po 3 pkt. Natomiast Portugalia i Holandia pozostaja bez punktów.

 

Obrońcy tytułu stracili punkty, Hiszpania – Włochy 1:1

W niedzielę rozegrane zostały mecze w grupie C. W Gdańsku po przeciętnej pierwszej połowie spotkania i znakomitej drugiej mistrzowie świata i Europy Hiszpanie zremisowali z Włochami 1:1. Hiszpanie wymieniali dziesiątki podań, Włosi natomiast genialnie się bronili. Bliżsi zdobycia pierwszej bramki w meczy była reprezentacja Włoch, jednak dopiero w drugiej połowie rozpoczęła się wojna. Pierwszą bramkę w meczu strzelił  Antonio Di Natale. Gol Włochów podziałał na Hiszpanów jak czerwona płachta na byka. Obrońcy tytułu w końcu przestali sobie podawać piłkę i zaczęli atakować. Odpowiedź na bramkę przeciwników była szybka, w 64 minucie wyrównującego gola dla Hiszpanów strzelił Cesc Fabregas. Spotkanie było bardzo dramatyczne, obie strony atakowały bez kalkulacji.

 

Chorwacja pokonała Irlandię 3:1

We wczorajszym wieczornym meczu Chorwacja wygrała z Irlandią 3:1. Przy remisowym wyniku pomiędzy Hiszpanią i Włochami – wynik ten oznacza, że Chorwaci po pierwszej kolejce będą liderami grupy C. Spotkanie odbyło się na stadionie miejskim w Poznaniu i pomimo praktycznie cały czas padającego deszczu, atmosfera była doskonała. Na trybunach przeważali Irlandczycy, na boisku było zupełnie odwrotnie. Chorwaci bardzo szybko objęli prowadzenie. Już w 3 minucie padła pierwsza bramka dla reprezentacji Chorwacji.  Irlandczykom dość szybko udało się wyrównać wynik, w 19 minucie gola strzelił Sean St. Ledger. Od momentu wyrównania rozpoczęła się przewaga Chorwatów. W 43 minucie Nikica Jelavic strzelił drugą bramkę dla piłkarzy z Bałkanów. Błąd popełnił przy tej sytuacji Stephen Ward, który chcąc wybić piłkę, podał ją pod nogi Jelavica, a ten nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Tuż po przerwie Chorwaci ponownie zaatakowali. Ivan Perisic dośrodkował piłkę wprost na głowę Mario Mandzukica, który trafił w słupek. Piłka odbiła się jednak nieszczęśliwie od głowy Givena i wpadła do bramki. Piłkarze Chorwacji pokazali się z bardzo dobrej strony, ciekawe jak sobie poradzą w następnych meczach z faworytami grupy: Włochami i Hiszpanami. Irlandczycy udowodnili natomiast, że są bardzo ambitni i waleczni. Następny mecz rozegrają z Hiszpanami w czwartek 14 czerwca, tego samego dnia Chorwacja zagra z Włochami.

 

Punktacja w grupie C rozkłada się podobnie jak w A, 3 pkt. zdobyli Irlandczycy, po 1 pkt. Włochy i Hiszpania a bez punktów została Chorwacja.

 

Dzisiaj rozpoczynają się mecze w grupie D. Do boju staną odwieczni rywale Anglia i Francja, a następnie Ukraina i Szwecja. Jak poradzą sobie współgospodarze mistrzostw? Wszystko okaże się już dzisiaj wieczorem.

poniedziałek, 11 czerwiec 2012 14:27

Przeżyć sesję i nie zwariować

Spójrzmy prawdzie w oczy – ile razy zdarzyło się Wam prezentować w ciągu roku wzór studenta, będąc na bieżąco z materiałem, robiąc regularnie notatki z zajęć (na które oczywiście bez szemrania chodzicie)  perfekcyjnie przygotowanym do sesji? Oczywiście, jeśli dany przedmiot nas interesuje, jest szansa na wcześniejsze wgłębienie się w daną materię, jednak w maratonie egzaminów zawsze trafi się jakiś (lub co gorsza – kilka), do których podręczniki stanowią sferę nieskalaną Waszym wzrokiem, z którymi nawet pobieżny kontakt przyprawia was m.in. o nagłą potrzebę posprzątania mieszkania, odwiedzenia dawno niewidzianej cioci lub w najlepszym wypadku wyprowadzenia psa na (bardzo długi) spacer. Te techniki nie powodują jednak, że wiedza sama wchodzi do głowy, piątki same wpadają do indeksu, a sesja mija nim zdążymy się zmęczyć.

Czas powiedzieć sobie otwarcie – do roboty!

 

Co więc można zrobić, by czas nieustannego stresu, nieprzespanych nocy i niekończących się stosów papierów na biurku, przebiegł możliwie gładko, a wyniki były satysfakcjonujące? Każdy student ma swoje metody na przetrwanie tego bolesnego momentu w roku akademickim, jednak poniższe wskazówki wydają się być uniwersalnym zestawem, nad którym warto się zastanowić, zanim przystąpimy do boju:

1. Miejsce nauki: studenckie życie rządzi się swoimi prawami, jednak analizując sprawę realistycznie -  bałagan, nieumyte talerze po wczorajszym spaghetti i kubki piętrzące się między kodeksami, wczorajsze skarpetki i inne atrakcje w miejscu nauki nikomu nie pomagają. Teoria twórczego nieładu oczywiście  istnieje i ma się dobrze, jednak po przekroczeniu pewnego etapu przestrzeń przestaje być zdatna do czegokolwiek poza ewakuacją lub sprzątaniem (na które nie mamy czasu ani ochoty). Starajmy się więc nie dopuszczać do  przekroczenia granicy i możliwie na bieżąco porządkować strefę naukowej mobilizacji. Brudne naczynia, puste opakowania, materiały, z których nie korzystamy, gazety i inne przedmioty, mogące nas dekoncentrować powinny być regularnie eksmitowane. Nie wspominając już o telefonie czy przebywaniu non-stop w trójkącie bermudzkim: facebook, twitter i you tube! Nie oszukujmy się – one nam nie pomagają.
Przynajmniej na czas nauki możemy postarać się o społecznościowy detoks - dla własnego dobra  w postaci chociażby zaoszczędzenia sobie czasu we wrześniu.

2. Przybory – może to brzmi zabawnie, ale zestaw narzędzi do ułatwiania przyswajania wiedzy jest naprawdę istotny! Pomijając elementy oczywiste, takie jak podręczniki, notatki i skrypty, warto zaopatrzyć się w zestawy kolorowych podkreślników ( uwaga - w tym roku podobno modne są pastele, ale barwy neonowe też są nie do pogardzenia). Legendarne już post-it'y czy fiszki potrafią małym nakładem środków i pracy drastycznie zwiększyć naszą wydajność w powtarzaniu materiału oraz odszukiwaniu interesujących nas informacji. Poczucie, że „gdzieś to było....” oraz przekopywanie się przez setkę stron w poszukiwaniu konkretnego przykładu potrafi zmarnować wiele jakże cennego czasu oraz wyprowadzić z równowagi nawet największego stoika. Wniosek: po co się denerwować, lepiej wybrać się do sklepu po zestaw kolorowych pomocników i do dzieła!    

3. Paliwo – studenckie jedzenie to prawdziwy temat rzeka! Podobno student, a szczególnie student w czasie sesji, zje wszystko. Panują różne trendy – jedni w nerwach nie mogą nawet myśleć o posiłku, inni za to zjedliby wszystko, co mają w swoim zasięgu. Oczywiście nie ma co zmuszać organizmu do jeszcze większego wysiłku, blokując naturalne potrzeby, jednak coś jeść trzeba. Dobrze, by to „coś” przynosiło nam pożytek i pomagało w naukowym wysiłku. Fast foody, chociaż wydają się być wyjściem najprostszym i niezużywającym czasu, mogą nie dostarczyć nam odpowiedniej dawki pełnowartościowych składników. Cukier, wbrew pozorom, wcale nas nie pokrzepi – po zjedzeniu kuszącego batona lub chipsów szybko będziemy głodni. Zmarnujemy czas na dalsze poszukiwania czegoś do chrupania, zamiast zjeść konkretny posiłek i skupić się na nauce.  W czasie sesji lepiej postawić na odpowiedni zapas zdrowych przekąsek, np. orzechy i owoce;  jeść konkretne, regularne posiłki – w tym kluczową rolę pełni śniadanie, które ma zadanie dostarczyć nam paliwa na resztę dnia oraz  picie. Wody, oczywiście. Hektolitry kawy nie są mile widziane, bo po przekroczeniu pewnej dawki kofeiny wcale nie pomagamy swojemu mózgowi we wchłanianiu wiedzy. Ale jedna mała czarna na pewno nie zaszkodzi.

4. Timing – strategiczne rozłożenie procesu na momenty bycia przykutym do biurka oraz przerwy na szybki relaks to klucz do wytrwania całego maratonu. Nauka non-stop może, po początkowych  sukcesach, doprowadzić do szybkiego zmęczenia i zniechęcenia, co obniży naszą motywację i efektywność. Lepiej czasem sobie odpuścić kolejną powtórkę, pójść na spacer, oderwać się – energia wróci sama. No i oczywiście sen – lepiej dobrze się wyspać, niż zarywać kolejną noc – jeśli nie jest to sytuacja awaryjna np. nietknięty w przeddzień  egzaminu kodeks, warto minimum 7 godzin spędzić w łóżku, bez książek pod poduszką. Trudne-jasne, ale warto spróbować.

Na koniec oferta last minute:

na dzień przed egzaminem postaraj się o przynajmniej chwilę odpoczynku, przygotuj sobie ubiór, w którym planujesz wystąpić  (szukanie w popłochu czystej koszuli czy rajstop bez dziur może nie okazać się pomocne na 10 minut przed planowanym wyjściem...), w nocy o przynajmniej kilka godzin snu, przed samym egzaminem krótki spacer na uczelnię nie zaszkodzi, a na klika sekund przed wejściem do paszczy lwa – kilka głębokich oddechów i uśmiech.  

 

Jedno jest pewne – przez sesję przechodziły i będą przechodzić niezliczone stada studentów. Nie jesteście sami! Wskazówka: jeśli budzisz się spocony/a, analizując zależności między artykułami KC bądź starając się rozwiązać kazus z prawa konstytucyjnego – czas rozprostować zwoje! Poza sesją też jest życie.

Niech moc będzie z Wami!

poniedziałek, 11 czerwiec 2012 12:15

Garść pomysłów na tanie wakacje!

Wakacje zbliżają się wielkimi krokami, najwyższy czas zaplanować wyjazdy. Jak tanio spędzić wakacje? Najlepszym sposobem na obniżenie kosztów jest zaplanowanie podróży i pobytu na własną rękę. Ta opcja to jednak duże wyzwanie. Samemu trzeba zarezerwować nocleg, zaplanować dojazd i kupić bilety. Jest to także dużo większa frajda i więcej wolności. Pojawia się teraz pytanie dokąd i czym pojechać…

 

Środki transportu


Zdecydowanie najdroższym rozwiązaniem, głównie przez wysokie ceny paliwa, będzie samochód, dlatego chcącym zaoszczędzić na transporcie proponuję inne rozwiązania.

Sposobem na tani dojazd do celu podróży może okazać się samolot. Linie lotnicze oferują wiele promocyjnych biletów. Za niewielkie pieniądze można polecieć np. do Madrytu, Barcelony, Londynu, Mediolanu, Bolonii czy nawet Wenecji. Odpowiednio wczesna rezerwacja lotu pozwala obniżyć koszty podróży nawet do 100 - 150 zł. w obie strony. Wystarczy tylko śledzić oferty na stronach internetowych i rezerwować loty jak tylko pojawi się oferta, ponieważ liczba biletów w niskiej cenie jest zawsze ograniczona.

Tanim sposobem jest także pociąg. Przewoźnicy oferują różnego rodzaju zniżki, wakacyjne, grupowe i studenckie. Dla studenta podróż ze stolicy nad polskie morze to niecałe 40 zł. w jedną stronę. Można także kupić karnety pozwalające podróżować bez ograniczeń w określonym okresie czasu.

Po Polsce, i nie tylko, można także tanio podróżować autobusami. Bilety promocyjne z Warszawy nad morze to koszt około 10-20 zł. w jedną stronę, dodatkowo co jakiś czas pojawiają się oferty przejazdów nawet za 1 zł.
Najtańszą opcją będzie z pewnością autostop. Dla kogoś, kto nigdy nie jechał na stopa najgorszy będzie ten pierwszy raz. Warto się przełamać. Jest to najlepszy sposób na ograniczenie kosztów do minimum. Co więcej, żaden inny środek transportu nie daje tak dużej możliwości na poznanie ciekawych ludzi i przeżycie niesamowitej przygody. W dzisiejszych czasach podróż autostopem stała się łatwiejsza. Jest wiele portali internetowych, które umożliwiają kontakt między podróżującymi. Na portalach ogłaszają się zarówno ludzie mający wolne miejsca w autach jak i ci poszukujący transportu w określone miejsce.  

Gdzie i jak spędzić urlop?


Polskie morze, upalny kraj egzotyczny, góry czy może jezioro? W dzisiejszych czasach tanio można wypocząć zarówno w Polsce jak i za granicą. Podstawowym warunkiem jest jednak odpowiednio wczesna rezerwacja noclegu i zaplanowanie wyjazdu. Możliwości  noclegowych jest mnóstwo, w zależności od tego, co kto woli i jakie ma zasoby finansowe. Hotel, hostel, pole namiotowe, a może coś bardziej niekonwencjonalnego?

Lubiącym wygodę polecam poszukanie ofert wynajmu pokoi u ludzi mieszkających w kurortach wypoczynkowych. Przeszukując portale internetowe można znaleźć naprawdę niedrogie noclegi u miłych gospodarzy.

Dla mniej wybrednych dobrym rozwiązaniem będzie przyczepa campingowa albo namiot. Pobyt na polu namiotowym to wydatek rzędu 10-15 zł. za dobę, natomiast wynajem 5-cio osobowej przyczepy campingowej to koszt około 150 zł. za dobę (około 30 zł. na jedną osobę). Pola namiotowe mają wspólne łazienki, z których można korzystać. Lubiący przygodę mogą rozbić namiot „na dziko” nie ponosząc przy tym żadnych kosztów. Muszą się jednak liczyć z brakiem toalet czy miejsc, w których można się umyć.

Wyjazd pod namiot można połączyć z różnoraką aktywnością fizyczną. Wędkarstwo,  spływ kajakowy, wędrówka po górach czy nauka sportów wodnych nad morzem, to tylko niektóre z pomysłów. Zaoszczędzone na transporcie i noclegu pieniądze można zainwestować np. w instruktora kitesurfingu lub windsurfingu, wypożyczenie rowerów wodnych, kajaków czy innych sprzętów sportowych. Idealną opcją dla lubiących sport, mających dobrą kondycje fizyczną i wytrzymałość, chcących tanio spędzić wakacje może być podróż rowerem z noclegami pod namiotem. Jedziesz gdzie chcesz, zwiedzasz co chcesz i przy tym robisz to co lubisz nie wydając na to dużych pieniędzy. Rower jest  także świetnym środkiem transportu w miejscach gdzie spędzamy urlop. Dzięki niemu można zobaczyć miejsca, gdzie samochodem nie można dojechać, a pieszo jest za daleko.

Jeśli ma się w grupie znajomych osobę z patentem żeglarskim, świetną opcją, a zarazem tanią, będą żagle. 6-osobowy jacht to koszt rzędu 180-200 zł. za dobę. Taki wyjazd daje możliwość przeżycia niesamowitej przygody. Jacht jest zarówno środkiem transportu jak i miejscem noclegu, dlatego codziennie można być w innym miejscu. Jedynym minusem może okazać się pogoda.

Ciekawym i dość nowym w Polsce pomysłem na poszukiwanie noclegów są społeczności internetowe typu Couch Surfing czy Hospitality Club. Dają one możliwość znalezienia noclegu prawie w każdym miejscu na świecie i to za darmo! Idea jest prosta, podróżnicy goszczą się nawzajem we własnych mieszkaniach, nie biorąc za to ani złotówki. Członkostwo w tych społecznościach to nie tylko sposób na obniżenie kosztów podróży, ale także szansa na zawarcie nowych i ciekawych znajomości.

Ty u mnie, ja u Ciebie, czyli zamiana mieszkań – kolejna niekonwencjonalna opcja na tanie zakwaterowanie. Nie ma żadnych ograniczeń co do tego, jakie mieszkanie zaoferujemy do wymiany. Po wpłacie wpisowego, otrzymuje się dostęp do bazy domów i mieszkań na całym świecie. Po uzgodnieniu szczegółów z drugą stroną wymiany można zacząć podróż. W Polsce najpopularniejsze organizacje wymian to: Servas, Intervac czy DomzaDom.

Zorganizowane wyjazdy

Leniwi bądź nielubiący planować i organizować także mają szansę na spędzenie tanio wakacji.
Najtańszym rozwiązaniem będą w tym przypadku zorganizowane przez uczelnie lub samorządy studenckie wyjazdy. Zazwyczaj są one dofinansowane i uczestnik płaci jedynie jakąś część całej kwoty. Wybór jest naprawdę duży, od „adapciaków” dla wkraczających w życie studenckie, przez wyjazdy integracyjne dla studentów, do tematycznych wyjazdów organizowanych przy pomocy różnego rodzaju kół i klubów funkcjonujących przy uczelniach.

Innym sposobem są wyjazdy last minute. Za niewielkie pieniądze można się wybrać do egzotycznych krajów i nocować w przepięknych hotelach. Jednak taki wyjazd ma także wady. Jedną z nich jest to, że zazwyczaj są to ostatnie miejsca i nie da się polecieć w kilka osób. Dodatkowo takie oferty ukazują się jedynie z kilkudniowym wyprzedzeniem. Jest to minus głównie dla osób pracujących, które muszą zaplanować sobie urlop z wyprzedzeniem.

Szeroki asortyment bazy noclegowej można także znaleźć w serwisach, które oferują zakupy grupowe. Codziennie pojawiają się tam oferty hoteli i pensjonatów w Polsce i zagranicą, które oferują przynajmniej 50% zniżki na pobyt. Często, oprócz noclegu, w cenie jest także posiłek czy korzystanie z atrakcji oferowanych przez hotel.  

 

Do wakacji  jeszcze chwila, więc czasu na planowanie jeszcze jest pod dostatkiem. Wystarczy wziąć do ręki mapę i wybrać miejsce. Potem pozostaje już tylko sprawdzenie wszystkich opcji dojazdu, znalezienie noclegu, a na koniec odliczanie dni do upragnionego wyjazdu.

Podczas aplikacji na dane stanowisko, prędzej czy później nadejdzie pora na rozmowę na temat kwestii finansowych. Choć jest to jedno z najtrudniejszych pytań podczas rozmowy rekrutacyjnej powinniśmy być gotowi udzielić odpowiedzi i sprecyzować oczekiwaną wysokość zarobków.


Pytanie „Jakie są pani/pana oczekiwania finansowe?” najczęściej pada na końcu rozmowy kwalifikacyjnej. Warto więc od początku wywrzeć dobre wrażenie na rekrut erze, przedstawić jak najlepiej swoje doświadczenie, wiedzę i umiejętności, tak aby pracodawca uznał, że jesteśmy warci kwoty, której oczekujemy.  Udowodnić, że jesteśmy odpowiednim kandydatem na dane stanowisko i że możemy wiele zaoferować firmie, do której aplikujemy. Rozmowa kwalifikacyjna  powinna przebiegać w atmosferze negocjacji- każda ze stron ma w niej swój cel i chce coś osiągnąć. Ważną rolę spełnia wówczas umiejętność przedstawienia swoich ambicji zawodowych, przekładających się na poziom naszej motywacji.

 

Jeśli chcemy wynegocjować satysfakcjonującą nas sumę nie zamykajmy się w konkretnej, sztywnej kwocie. Bezpieczniej jest podać nasze oczekiwania w widełkach, mając na uwadze sytuację na rynku pracy oraz stawki, obowiązujące w danej branży.

Przed rozmową warto przemyśleć cztery kwestie, które pomogą nam określić satysfakcjonujący przedział finansowy:


1.    Budżet domowy- czyli tyle, ile potrzebujemy do tego by funkcjonować. Wliczamy w to koszty mieszkania, jedzenia, dojeżdżania do pracy, ubrań itp.) Stanowi to swoisty minimalny poziom kosztów życia.

2.    Marża – mowa to u naszym zysku, czyli pieniądzach, które chcemy przeznaczać na wyższe rozrywki i na życie na zadowalającym nas poziomie

3.    Konkurencja- sprawdźmy jakie są przeciętnie zarobki na danym stanowisku, jak duża jest konkurencja, jeśli pracodawca ma do wyboru wielu kandydatów z pewnością będą oni niżej cenieni niż pracownicy o unikatowych umiejętnościach.

4.    Możliwości pracodawcy- porozmawiajmy ze znajomymi, poczytajmy fora branżowe, bądź zróbmy delikatne rozeznanie podczas rozmowy rekrutacyjnej, tak aby nasze wymagania nie przerosły możliwości pracodawcy.

Jeśli dokonamy takiej analizy przed spotkaniem rekrutacyjnym i określimy satysfakcjonujący nas przedział wynagrodzenia, ułatwi nam to osiągnięcie obopólnego porozumienia.

 

Podczas rozmowy dajmy się poznać jako osoba elastyczna, dla której wynagrodzenie nie jest elementem kluczowym. Z tego względu lepiej nie podawajmy sztywnej kwoty, która nie podlega negocjacji. Podając wcześniej przemyślane widełki zaprezentujemy się jako ktoś otwarty i chętny do współpracy. Z pewnością zostanie to pozytywnie odebrane przez przyszłego pracodawcę i zwiększy nasze szanse w procesie rekrutacyjnym.  Podczas rozmowy może zostać nam zadane pytanie: „ile pan/pani obecnie zarabia?” . Tu również najlepiej podać kwotę w przedziale. W przedziale uwzględnijmy dodatki, bonusy i premie. Np. „ Moje wynagrodzenie w skali roku, łącznie z premiami oscyluje wokół (…).”   Z pewnością usłyszymy pytanie dotyczące bezpośrednio naszych oczekiwań finansowych: „Ile chciałby pan/pani zarabiać?” „Jakie jest pani/pana oczekiwane wynagrodzenie?” Przed podaniem określonych wcześniej przedziałów warto podkreślić jak ważna jest dla nas perspektywa rozwoju, możliwość współpracy i że jesteśmy pewni, że zostaną nam zaoferowane godziwe warunki finansowe.  Jest to także dobra odpowiedź w przypadku, gdy nie byliśmy przygotowani na pytanie odnośnie wynagrodzenia. Da nam chwilę na zastanowienie oraz pokaże, że jesteśmy zmotywowani i chętni do podjęcia współpracy. Niektórzy kandydaci próbują również odbić piłeczkę, pytając „Jaką kwotę mógłby mi pan / pani zaproponować?”.  W przypadku, gdy w odpowiedzi usłyszymy sumę zbyt niską, możemy przedstawić rozwiązanie zastępcze, własną propozycję. Możemy również dopytać o pakiet socjalny, zwrot kosztów dojazdów, służbowy telefon itp. Możliwe, że oferowane świadczenia okażą się dla nas korzystniejsze niż wyższe zarobki.

 

Pamiętajmy by nie zawyżać podanej kwoty w kolejnych etapach rekrutacji. Takie zachowanie może zostać ocenione jako niepoważne. A nasze szanse na otrzymanie pracy zmaleją.

Nie jest również dobrze widziane, gdy kandydat sam, już w początkowym etapie rekrutacji inicjuje rozmowę dotyczącą finansów. Istnieje ryzyko, że zostaniemy odebrani wówczas jako osoby zmotywowane wyłącznie finansowo.  Jeśli jednak rozmowy są już na zaawansowanym poziomie, a my wciąż nie wiemy jakich zarobków możemy się spodziewać, możemy zapytać rekrutującego jaki poziom wynagrodzenia przewiduje na oferowanym stanowisku.

Dyżury sędziów i urzędników, nowe przepisy prawa – polski wymiar sprawiedliwości jest przygotowany na Euro 2012.
 
Ministerstwo Sprawiedliwości oraz prezesi sądów dokonali niezbędnej analizy i następnie podjęli działania organizacyjne zmierzające do zapewnienia na czas Turnieju UEFA EURO 2012 dostatecznej liczby sal rozpraw, obsługi administracyjnej i obsady sędziowskiej.
 
W wyniku tych działań na czas trwania Turnieju zapewniono gotowość na terenie miast gospodarzy rozgrywek:

    w sądach rejonowych okręgu Sądu Okręgowego w Warszawie – 130 sędziów, którzy będą mieli do dyspozycji 99 sal rozpraw i 282 urzędników sądowych,
    w sądach rejonowych okręgu Sądu Okręgowego Warszawa – Praga  – 39 sędziów, którzy będą mieli do dyspozycji 50 sal rozpraw i 99 urzędników sądowych,
    w sądach rejonowych okręgu Sądu Okręgowego w Gdańsku – 78 sędziów, którzy będą mieli do dyspozycji 60 sal rozpraw  i 132  urzędników sądowych,
    w sądach rejonowych okręgu Sądu Okręgowego we Wrocławiu – 51 sędziów, którzy będą mieli do dyspozycji 36 sal rozpraw  i 85  urzędników sądowych,
    w sądach rejonowych okręgu Sądu Okręgowego w Poznaniu – 50 sędziów, którzy będą mieli do dyspozycji ok.30 sal rozpraw  i 63 urzędników sądowych.

 
Służba Więzienna  już od dłuższego czasu przygotowuje się do specyficznej sytuacji jaka może mieć miejsce w czasie trwania Turnieju.
 
W Centralnym Zarządzie Służby Więziennej realizowany jest projekt „Służba Więzienna w Zintegrowanej Koncepcji Bezpieczeństwa UEFA EURO 2012”. Uwzględniono w nim wszystkie przewidywane zadania i problemy, które mogą być związane z mistrzostwami, w tym zapewniono właściwą liczbę miejsc do przyjęcia ewentualnych zatrzymanych. Zauważyć należy, że zwiększona liczba osadzeń w aresztach śledczych może mieć miejsce jedynie wtedy, gdyby zaistniały zdarzenia pociągające konieczność stosowania tymczasowego aresztowania w stosunku do większej grupy osób. Spodziewać się należy, ze naruszenia porządku prawnego w czasie mistrzostw będą raczej dotyczyły czynów zabronionych o lżejszym charakterze.
 
Sprawy o przestępstwa rozpoznawane w trybie przyspieszonym nie muszą się wiązać ze stosowaniem środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, a sprawy o wykroczenia tylko w nielicznych przypadkach kończą się orzeczeniami kary aresztu.
 
Ponadto, warto przypomnieć, że Ministerstwo Sprawiedliwości aktywnie uczestniczyło w przygotowaniu tzw. specustawy – przepisów prawa wprowadzonych w związku z przygotowaniami do Euro 2012.
 
To z inicjatywy Ministerstwa Sprawiedliwości do Kodeksu karnego wprowadzono m.in.: obowiązujące już zmiany mające na celu przeciwdziałanie szkodliwym społecznie zjawiskom, jakie stanowią fałszywe alarmy oraz kradzieże i akty wandalizmu dotyczące elementów infrastruktury technicznej:
 
Art. 224a:
„Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.
 
Karalne są też wszelkie „fałszywe alarmy”, które wywołały niepotrzebne czynności organów wymienionych w tym przepisie. Podkreślenia wymaga, że przyjęte unormowanie obejmuje zatem także te „fałszywe alarmy”, które wywoływane są choćby w budynkach szpitali, sądów i prokuratur, ale także na lotnisku, czy dworcu kolejowym. Tym samym odpowiedzialność sprawcy będzie warunkowana poprzez nie samą okoliczność spowodowania „alarmu”, ale konkretny skutek, którym są niepotrzebne działania służb.
 
W art. 254a zawarte jest rozwiązania nakierowane na skuteczną walkę ze złodziejami elementów infrastruktury technicznej, a także z osobami dokonującymi aktów wandalizmu.
 
art. 254a:
„Kto zabiera, niszczy, uszkadza lub czyni niezdatnym do użytku element wchodzący w skład sieci wodociągowej, kanalizacyjnej, ciepłowniczej, elektroenergetycznej, gazowej, telekomunikacyjnej albo linii kolejowej, tramwajowej, trolejbusowej lub linii metra, powodując przez to zakłócenie działania całości lub części sieci albo linii,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.
 
 
Wydział Komunikacji Społecznej i Promocji
Ministerstwo Sprawiedliwości

 

Źródło: ms.gov.pl

Reklama:
Najnowsze